17 Kwi 2009, Pią 21:46, PID: 141510
Tekst jest świetny. Dokładnie o nas. Do wielu podobnych wniosków zresztą sam doszedłem. Ja mam jeszcze dodatkowo pod górkę, gdyż ciągle muszę się zmagać ze swoimi poronionymi starymi, mimo mego wieku... Po prostu jestem ciągle w zbyt keipskiej formie, żeby się utrzymać.
Najlepszy fragment to moim zdaniem:
Stając się tym, kim według siebie powinniśmy być, zablokowaliśmy nasz rozwój emocjonalny. Na poziomie emocjonalnym wciąż odnosimy się do siebie i do świata tak, jak to czyniliśmy jako dzieci. Właśnie te ramy stosujemy do naszego zaburzenia lękowego, dlatego ma ono nad nami władzę.
Z resztą o tym możnaby wiele słów napisać, a cały cymes sprowadza się do uchwycenia pewnego stanu, który ciężko precyzyjnie opisać, a który dla 'normalnych' ludzi jest właśnie taki... normalny. Chodzi mi o takie skrzyżowanie poczucia bezpieczeństwa, poczucia ważności swoich działań i emocji oraz poczucia, że ma się prawo być sobą. Wszystko to automatycznie niejako... Na razie to mi się udaje podłapać ten 'normalny' stan tylko okresowo, ale w końcu go ucapię i przyspawam na stałe
Najlepszy fragment to moim zdaniem:
Stając się tym, kim według siebie powinniśmy być, zablokowaliśmy nasz rozwój emocjonalny. Na poziomie emocjonalnym wciąż odnosimy się do siebie i do świata tak, jak to czyniliśmy jako dzieci. Właśnie te ramy stosujemy do naszego zaburzenia lękowego, dlatego ma ono nad nami władzę.
Z resztą o tym możnaby wiele słów napisać, a cały cymes sprowadza się do uchwycenia pewnego stanu, który ciężko precyzyjnie opisać, a który dla 'normalnych' ludzi jest właśnie taki... normalny. Chodzi mi o takie skrzyżowanie poczucia bezpieczeństwa, poczucia ważności swoich działań i emocji oraz poczucia, że ma się prawo być sobą. Wszystko to automatycznie niejako... Na razie to mi się udaje podłapać ten 'normalny' stan tylko okresowo, ale w końcu go ucapię i przyspawam na stałe