08 Gru 2008, Pon 15:06, PID: 99414
Na myśl o studniówce skóra mi cierpnie. Nie mam ochoty iść. Lubię tylko parę osób w klasie, z nimi moge czasem pogadać, ale reszta to obłudna, zakłamana grupa, dbająca tylko o własne interesy. Nie mam ochoty bawić się w ich towarzystwie. Hmmm...Właściwie to, ze względu na fobię, nie mam ochoty bawić się w jakimkolwiek towarzystwie 8) Najbardziej boję się tych wszystkich pytań: wychowawczyni, klasy. Czy oni nie mogą zrozumieć, że ktoś po prostu nie ma na to ochoty? Przerabiałam to przed połowinkami. Miałam dość tego, że wszyscy byli wielce zaskoczeni, że nie idę. Chciałam już nawet powiedzieć, że mnie nie stać, sądziłam, że może wtedy pytania ucichną. Jednak moja wychowawczyny wpadła na wspaniały pomysł: znalazła sposób, aby ufundować połowinki osobom, których nie stać Niech ktoś mi powie, jak bezboleśnie wykręcić się ze studniówki, będę wdzięczna.