24 Lip 2011, Nie 16:33, PID: 263690
Niestety sprawdza się moja teoria, że jeśli ktoś czegoś nie przeżył, to nie zrozumie. Wierz mi, ja przed swoją studniówką miałem ochotę nie pójść na nią, pomimo wpłaconych pieniędzy (a do rozrzutnych nie należę). Na szczęście na studniówkę nie poszedłem sam i później z tą dziewczyną nawiązała się ciekawa znajomość (nie miłosna, ale zawsze), ale w sumie poznałem ją przez przypadek, więc równie dobrze mogłaby być totalna katastrofa - gdyby nie moja partnerka, to chyba bym zwiał w trakcie (jeśli w ogóle bym poszedł). I teraz sobie mogę myśleć: "eee, co tam studniówka", ale wtedy to był naprawdę koszmar. Zwłaszcza, jeśli relacje w klasie były wtedy już bardzo napięte...
W każdym razie, życzę powodzenia.
W każdym razie, życzę powodzenia.