26 Kwi 2008, Sob 17:00, PID: 20985
najbardziej cięzkie sytuacje przede mną :
ŚLUB - dla więszkości osób jest pięknym wydarzeniem, a dla mnie byłby to koszmar - i to nie z tych względów powszechnie uważanych czyli utrata wolności to nie to !! ale chyba tutaj nie muszę się tłumaczyć - tu każdy zrozumie w mig dlaczego ślub, wesele gdzie ja będę organizatorem będzie faktycznie dla mnie .....przeżyciem nieprzyjemnym i to bardzo nieprzyjemym.
Naszczęście nie ma partnerki więc to mam z głowy.
OBRONA PRACY MAGISTERSKIEJ: od kilku lat co ja mówię od początku studiów o niej myślę i sama myśl mnie przeraża ops:
Za mną na szczęście: matura ustna z polskiego i języka obcego, matematki .... oraz kilka egzaminów językowych, na których wyglądałem jakbym miał zaraz zejść ....kilka wystąpień publicznych koszmarnych , które będę pamiętał do końca życia ... po których dochodzę do siebie 2-3 dni.
Tak powoli zaczyna mi to wszystko dobijać a przynajmniej to, że jestem inny, że jestem kaleką . Biorę co prawda leki, walczę ale w najbardziej stresujących dla mnie sytuacjach lęk nie mija. Nie wiem, czy lepsze jest rozgrzebywanie tematu lęku i fobii czy po prostu zaakceptowanie i życie w dyskomforcie. Wiem, że można troche ograniczyć lęk przez "wdrożenie " i przez przyzwyczajenie się do lęku. Ale lęk chyba ostatnecznie nie zostanie wyelminowany i to mnie dobija mówię CHYBA bo nie chcę być tak bardzo kategoryczny.
ŚLUB - dla więszkości osób jest pięknym wydarzeniem, a dla mnie byłby to koszmar - i to nie z tych względów powszechnie uważanych czyli utrata wolności to nie to !! ale chyba tutaj nie muszę się tłumaczyć - tu każdy zrozumie w mig dlaczego ślub, wesele gdzie ja będę organizatorem będzie faktycznie dla mnie .....przeżyciem nieprzyjemnym i to bardzo nieprzyjemym.
Naszczęście nie ma partnerki więc to mam z głowy.
OBRONA PRACY MAGISTERSKIEJ: od kilku lat co ja mówię od początku studiów o niej myślę i sama myśl mnie przeraża ops:
Za mną na szczęście: matura ustna z polskiego i języka obcego, matematki .... oraz kilka egzaminów językowych, na których wyglądałem jakbym miał zaraz zejść ....kilka wystąpień publicznych koszmarnych , które będę pamiętał do końca życia ... po których dochodzę do siebie 2-3 dni.
Tak powoli zaczyna mi to wszystko dobijać a przynajmniej to, że jestem inny, że jestem kaleką . Biorę co prawda leki, walczę ale w najbardziej stresujących dla mnie sytuacjach lęk nie mija. Nie wiem, czy lepsze jest rozgrzebywanie tematu lęku i fobii czy po prostu zaakceptowanie i życie w dyskomforcie. Wiem, że można troche ograniczyć lęk przez "wdrożenie " i przez przyzwyczajenie się do lęku. Ale lęk chyba ostatnecznie nie zostanie wyelminowany i to mnie dobija mówię CHYBA bo nie chcę być tak bardzo kategoryczny.