12 Kwi 2010, Pon 12:36, PID: 201598
Najważniejszy bal.. przygnębia mnie ta nazwa tym bardziej iż moja studniówka przebiegła tragicznie, żałośnie i podkreśliła to czemu chciałem zaprzeczyć - że zwyczajnie nie umiem się bawić. Wmawiałem sobie że to tylko strach który można pokonać skokiem na głęboką wodę.. że wszystko skończy się pozytywnie niczym scena finałowa jakiegoś musicalu.. uśmiech, radość i napisy końcowe. Nie, nie było tak.. jak wielokrotnie w moim życiu i ta impreza okazała się porażką a sama zmiana nastawienia nie pomogła. Nie będę opisywał co poszło nie tak bo.. właściwie wszystko, i gdy wspomnę o radości matki gdy widziała mnie w garniturze to aż gardło mi się zaciska.
Czy żałuję ? Tak.
Mam nadzieję że Ty nie będziesz.
Pozdrawiam.
Czy żałuję ? Tak.
Mam nadzieję że Ty nie będziesz.
Pozdrawiam.