01 Kwi 2010, Czw 16:42, PID: 200407
Miałem napisać miesiąc temu, ale jakos nie chciało mi się o tym gadać
Wyjazd po partnerkę był stresujący, a nawet bardzo. Zajechałem z taksiarzem i pomyliłem domy... no ale dobra jedziemy do szkoły.
Początkowo polonez, gadka szmatka i najgorsze: robienie zdjęć. Trzeba było z partnerką pozować, obejmować ją itp. stres mega na dodatek widać było, że dziewczyna najchętniej poszłaby do domu.
Siadamy do stołu, jakieś tam dania i odrazu zaczęli walić wódę. Jak podnosiłem kieliszek to tak mi łapy się trzęsły, że wszyscy to widzieli. Nie obyło się bez żartów o delirce i moim alkoholiźmie. Przynajmniej trochę mnie to znieczuliło.
Ruszamy na parkiet. Staram się unikać kamer i fotografów (na filmie jest scena jak staram się zablokować drogę kamerzyście tak żeby nie uchwycił mojej twarzy) Jako że tancerz ze mnie żaden, szybko odpadłem. wracamy do stołu.
Widzę, że partnerka znudzona, a ja po tej wódce ledwo się trzymam i ogólnie wyglądam żałośnie.
Później spotkała jakiegoś swojego kolegę co z jej siostrą przyszedł. Jak poszła z nim tańczyć to po godzinie wróciła... ogólnie odniosłem wrażenie, że woli się bawić z nim niż ze mną (co nie jest dziwne).
Kiedy już wszyscy zaczęli rozchodzić się do domów stwierdziła, że nie chce mi robic kłopotów więc wróci do domu z tym partnerem siostry i samą siostrą. Dałem sobie spokój i polazłem do chaty.
Niedawno przywieźli płyty z filmem i zdjęciami. Na 3 godziny filmu widać mnie może przez 15 sekund. Na 460 zdjęć jestem na 5.
Mam to już za sobą i spokój.
Wyjazd po partnerkę był stresujący, a nawet bardzo. Zajechałem z taksiarzem i pomyliłem domy... no ale dobra jedziemy do szkoły.
Początkowo polonez, gadka szmatka i najgorsze: robienie zdjęć. Trzeba było z partnerką pozować, obejmować ją itp. stres mega na dodatek widać było, że dziewczyna najchętniej poszłaby do domu.
Siadamy do stołu, jakieś tam dania i odrazu zaczęli walić wódę. Jak podnosiłem kieliszek to tak mi łapy się trzęsły, że wszyscy to widzieli. Nie obyło się bez żartów o delirce i moim alkoholiźmie. Przynajmniej trochę mnie to znieczuliło.
Ruszamy na parkiet. Staram się unikać kamer i fotografów (na filmie jest scena jak staram się zablokować drogę kamerzyście tak żeby nie uchwycił mojej twarzy) Jako że tancerz ze mnie żaden, szybko odpadłem. wracamy do stołu.
Widzę, że partnerka znudzona, a ja po tej wódce ledwo się trzymam i ogólnie wyglądam żałośnie.
Później spotkała jakiegoś swojego kolegę co z jej siostrą przyszedł. Jak poszła z nim tańczyć to po godzinie wróciła... ogólnie odniosłem wrażenie, że woli się bawić z nim niż ze mną (co nie jest dziwne).
Kiedy już wszyscy zaczęli rozchodzić się do domów stwierdziła, że nie chce mi robic kłopotów więc wróci do domu z tym partnerem siostry i samą siostrą. Dałem sobie spokój i polazłem do chaty.
Niedawno przywieźli płyty z filmem i zdjęciami. Na 3 godziny filmu widać mnie może przez 15 sekund. Na 460 zdjęć jestem na 5.
Mam to już za sobą i spokój.