14 Kwi 2009, Wto 10:55, PID: 140617
Cytat:przy lepszej pogodzie proponuje wyjść. np. na rower? mózg się dotleni a poza tym nie ma lepszego sposobu na wyładowanie napięcia niż porządny wysiłek fizyczny, spróbujcie bo warto
Ja praktykuje kolarstwo praktycznie przez cały rok. Pogoda mi nie straszna, żadna. No chyba, że pada i jest błoto...
Cytat:Nom, ja słońce też czasem lubię, a dokładnie wtedy, gdy jestem na wycieczce poza miastem. W trakcie zwykłej szarej egzystencji wolę jak jest szaro. Może tolerowałabym je bardziej gdybym mieszkała w wiejskiej okolicy, ale w zasyfionej miejskiej aglomeracji ono sprawia tylko, że cały brud jest bardziej widoczny.
Dokładnie. Nie ma nic gorszego niż centrum miasta latem. Upał, korki, hałas, bród, krzyki...
Poza tym w lecie nie ma nic romantycznego. A jeszcze swoją drogą, to lato(szczególnie spędzane w mieście) kojarzy mi się ze śmiercią. Raz latem za dzieciaka widziałem jak koleś padł na zawał na starym i przypierniczył głową o kocie łby. Nigdy nie zapomnę tego odgłosu tłuczonej czaszki. Nikt nawet Go już nie ratował...
Innym razem jak byłem w Głuchołazach na wakacjach, to jakiś koleś z Leszna się powiesił. Graliśmy w ping-ponga w ośrodku, a tu przybiegł kumpel mojego brachola i mówi: "Teeeej! Jakiś idiota się powiesił, chodźcie zobaczyć!!!". No i wszyscy wybiegli. Nie muszę chyba nadmieniać, że to raczej ich reakcja mnie przeraziła, a nie sama śmierć... A le wypadków drogowych i pogrzebów widziałem latem, to szkoda gadać.