30 Cze 2009, Wto 20:24, PID: 160866
Miałam tak samo jakiś czas temu, teraz można powiedzieć że przechodzi, odpędzam od siebie te myśli bo są nieracjonalne. Np parę lat temu nawet gdy siedziałam w mieszkaniu na 4 piętrze i usłyszałam śmiech grupki ludzi gdzieś na zewnątrz, wierzyłam że śmieją się ze mnie... Coś strasznego, dzisiaj widzę że było to kompletnie nierealne, niemożliwe i idiotyczne, ale jednak wtedy byłam święcie przekonana że mam rację. Siedziałam ze znajomymi w jakiejś knajpie, usłyszałam śmiech na drugim końcu sali i miałam ochotę się zapaść pod ziemie Trochę pomaga mi terapia Richardsa, trochę zrozumiałam mechanizmy fobii i to w jaki sposób powstaje. Sam autor na początku terapii opowiadał że wydawało mu się że wszyscy się z niego śmieją, gdy tylko słyszał śmiech był przekonany że to o nim, gdy jechał samochodem bał się innych mijających go kierowców bo był przekonany że się z niego śmieją. Prawda jest taka że większość tych ludzi nawet nie zwraca na nas uwagi, rozmawiają o czymś zabawnym ze znajomymi, są zajęci sobą i swoim zyciem. Ja sama wcześniej nawet nie skojarzyłam że to objawy fobii.