24 Mar 2009, Wto 23:46, PID: 135022
Cytat:najgorsze jest to, że potem ludzie myślą sobie różne rzeczy, że leń albo, że ich nie lubię, a ja po prostu się boję
dokładnie tak się to potem prezentuje W pewnym momencie zostałam nazwana przez moją wychowawczynię "antyspołeczną" bo nie chodziłam na klasowe spotkania, imprezy, ogniska, nie chciałam iść ze sztandarem ani być konferansjerką na apelu...brano mnie za totalną olewatorkę, a jak miałam powiedzieć, że najzwyczjniej w świecie się boję? Że analiza mi zawsze wychodzi na minus, a lista domniemanych wypadków/wpadek zawsze wydawała się taka okropnie długa?
Teraz pomaga mi terapia, prawie mi się już nie zdarza analizować po fakcie(jak to jest, że doskonale się zapamiętuje detale takie jak ton głosu osoby z którą rozmawialiśmy i potem człowiek się zamęcza , bo "ona chyba miała na myśli co innego a wogóle to chyba jest o coś zła"), ale przez głupie spotkanie rodzinne potrafię dwa dni nie zmrużyć oka.
Po części mój problem z tym polegał na tym, że przypisywałam ludziom swoje własne myśli i obawy: on myśli o mnie to i to/jeżeli ja zachowam się tak, to ona zrobi to...itp, itd i potem człowiek boi się zrobić cokolwiek. Teraz już tak nie narzucam ludziom swojego myślenia...chybaXD