08 Paź 2008, Śro 10:53, PID: 75432
Jakoś nie chce mi się w to wierzyć...
Zresztą ja nie chciałem, by to się działo. Nie chciałem wyimaginowanego przyjaciela przychodzącego w nocy. A nawet gdybym już takiego chciał i miał, to chyba dziwnym by było, że go widzę... przecież nie można zobaczyć wytworu swojej wyobraźni ot tak na życzenie, nie licząc wyobrażania sobie tego kogoś. Ale wyobrażanie a widzenie na własne oczy dziwnej szarej postaci, to nie to samo... zwłaszcza, gdy się nie chce jej widzieć, ja wtedy nie chciałem mieć takich doświadczeń, ale jednak miałem, to pojawiło się samo i znikąd.
Zresztą ja nie chciałem, by to się działo. Nie chciałem wyimaginowanego przyjaciela przychodzącego w nocy. A nawet gdybym już takiego chciał i miał, to chyba dziwnym by było, że go widzę... przecież nie można zobaczyć wytworu swojej wyobraźni ot tak na życzenie, nie licząc wyobrażania sobie tego kogoś. Ale wyobrażanie a widzenie na własne oczy dziwnej szarej postaci, to nie to samo... zwłaszcza, gdy się nie chce jej widzieć, ja wtedy nie chciałem mieć takich doświadczeń, ale jednak miałem, to pojawiło się samo i znikąd.