06 Paź 2010, Śro 16:58, PID: 224831
ha!
właśnie wróciłam od psychoterapeuty. Zawsze wychodzę od niej jak na skrzydłach.
Było OK, ale zaraz wróci moja mama z pracy, z którą będę musiała porozmawiać i poprosić o pieniądze na leki. Wiąże się to z przyznaniem do kłamstwa dotyczącego ostatniego udawanego przeze mnie pobytu na uczelni.
Tak się stresuję, że napchałam się obiadem i jeszcze jakimś biszkoptem to podgoniłam, zapiłam kawą. NATYCHMIASTOWA i naprawdę CHWILOWA ulga. Nie warto było..
Oczywiście teraz mam cholerne wyrzuty sumienia, najchętniej poszłabym do łazienki i sprowokowała wymioty, ale tata jest w pokoju, jeszcze usłyszy i dopiero wtedy będzie...
właśnie wróciłam od psychoterapeuty. Zawsze wychodzę od niej jak na skrzydłach.
Było OK, ale zaraz wróci moja mama z pracy, z którą będę musiała porozmawiać i poprosić o pieniądze na leki. Wiąże się to z przyznaniem do kłamstwa dotyczącego ostatniego udawanego przeze mnie pobytu na uczelni.
Tak się stresuję, że napchałam się obiadem i jeszcze jakimś biszkoptem to podgoniłam, zapiłam kawą. NATYCHMIASTOWA i naprawdę CHWILOWA ulga. Nie warto było..
Oczywiście teraz mam cholerne wyrzuty sumienia, najchętniej poszłabym do łazienki i sprowokowała wymioty, ale tata jest w pokoju, jeszcze usłyszy i dopiero wtedy będzie...