13 Lut 2011, Nie 16:57, PID: 239107
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Lut 2011, Nie 16:57 przez Mary Jane.)
chciałam powiedzieć, że zgadzam się z chiefem.
odnośnie psychoanalizy/ terapii psychodynamicznej. Ktoś kiedyś tu dał linka do artykułu odnośnie nikłej skuteczności większości terapii. Terapie typu psychodynamicznego mają się dobrze i są na rynku w przytłaczającej większości, bo jest na nie popyt, nie dlatego, że są skuteczne. To terapia opierająca się na odpłatnej przyjaźni - klient się przywiązuje do terapeuty a terapeuta ma stałego klienta na długie lata. Też na początku leczenia miałam potrzebę żeby gadać zbyt dużo o dzieciństwie i dorastaniu i byłam zła, jak nie chcieli słuchać. Lekarz powiedział wprost, że szanuje moje przeżycia, one mnie ukształtowały ale opowiadanie o nich nic nie zmieni, więc jest stratą czasu. Jest też stratą pieniędzy. Poznawczo behawioralna w cięższych przypadkach może trwać góra 2 lata, przy czym w drugim roku spotykasz się z terapeutą kontrolnie co miesiąc.
Ale jak ktoś ma do niej z góry negatywne nastawienie i będzie negował wszystko, co na niej usłyszy, to nie powinien się do niej zabierać, bo nie podziała. Niech najpierw pochodzi sobie do miłego, wysłuchującego psychologa, który jak już się odezwie, będzie mówił dokładnie to, co chcesz usłyszeć. Jak na dobrego biznesmena przystało.
do ostnicy: wszystkie zaburzenia psychiczne są do korekcji drogą terapii poznawczo-behawioralnej, nie tylko fobia społeczna. Co innego oczywiście z chorobami psychicznymi (jak schizofrenia).
Terapeuci p-b też są różni i trzeba znaleźć odpowiedniego (ale nie jest to jakieś czasochłonne, bo dużo ich nie ma). Ja byłam na 2 terapiach i druga bardziej podziałała, bo na pierwszej byłam jakaś oszołomiona i zraniona, zbytnio się użalałam nad sobą a na tej drugiej też terapeuta był i jest bardziej wymagający niż ten pierwszy. Dawał więcej ćwiczeń i bardziej kontrolował ich wykonanie.
odnośnie psychoanalizy/ terapii psychodynamicznej. Ktoś kiedyś tu dał linka do artykułu odnośnie nikłej skuteczności większości terapii. Terapie typu psychodynamicznego mają się dobrze i są na rynku w przytłaczającej większości, bo jest na nie popyt, nie dlatego, że są skuteczne. To terapia opierająca się na odpłatnej przyjaźni - klient się przywiązuje do terapeuty a terapeuta ma stałego klienta na długie lata. Też na początku leczenia miałam potrzebę żeby gadać zbyt dużo o dzieciństwie i dorastaniu i byłam zła, jak nie chcieli słuchać. Lekarz powiedział wprost, że szanuje moje przeżycia, one mnie ukształtowały ale opowiadanie o nich nic nie zmieni, więc jest stratą czasu. Jest też stratą pieniędzy. Poznawczo behawioralna w cięższych przypadkach może trwać góra 2 lata, przy czym w drugim roku spotykasz się z terapeutą kontrolnie co miesiąc.
Ale jak ktoś ma do niej z góry negatywne nastawienie i będzie negował wszystko, co na niej usłyszy, to nie powinien się do niej zabierać, bo nie podziała. Niech najpierw pochodzi sobie do miłego, wysłuchującego psychologa, który jak już się odezwie, będzie mówił dokładnie to, co chcesz usłyszeć. Jak na dobrego biznesmena przystało.
do ostnicy: wszystkie zaburzenia psychiczne są do korekcji drogą terapii poznawczo-behawioralnej, nie tylko fobia społeczna. Co innego oczywiście z chorobami psychicznymi (jak schizofrenia).
Terapeuci p-b też są różni i trzeba znaleźć odpowiedniego (ale nie jest to jakieś czasochłonne, bo dużo ich nie ma). Ja byłam na 2 terapiach i druga bardziej podziałała, bo na pierwszej byłam jakaś oszołomiona i zraniona, zbytnio się użalałam nad sobą a na tej drugiej też terapeuta był i jest bardziej wymagający niż ten pierwszy. Dawał więcej ćwiczeń i bardziej kontrolował ich wykonanie.