03 Kwi 2008, Czw 15:09, PID: 18187
Jestem na forum od wczoraj, z FS żyję już sporo lat, objawy mam takie jak większość albo i bardziej nasilone (to dla pocieszenia).
Trafiłem tu bo tak jak wy wydaje mi się, że kiedy zobaczę, że są też inni, którzy mają podobne problemy - będzie mi łatwiej. I tu jest pies pogrzebany.
Guzik. W tym właśnie tkwi nasz problem, że nie akceptujemy swojej inności, niepowtarzalności, oryginalności (i inne -ści), tylko szukamy innych, podobnych, ciągle oglądamy się na boki, porównujemy.
Nie znajdziemy ani tu, ani gdzie indziej cudownej pigułki, która rozwiąże wszystkie nasze problemy. Czego właściwie my tu szukamy? Pocieszenia?
Pocieszanie jest okłamywaniem samego siebie. Wydaje nam się, że czujemy się lepiej, a jutro wchodzimy do pokoju, w którym siedzi 5 nieznanych nam osób i trzęsiemy się jak osiki.
Ludzie. Opamiętajmy się. Wyjdźmy na spacer, zróbmy coś dziwnego, co nas samych zaskoczy i nie kiśmy się w tym sosie.
Pewnie wrócę tu jeszcze, jak mnie coś najdzie...
Pozdrawiam wszystkich
Trafiłem tu bo tak jak wy wydaje mi się, że kiedy zobaczę, że są też inni, którzy mają podobne problemy - będzie mi łatwiej. I tu jest pies pogrzebany.
Guzik. W tym właśnie tkwi nasz problem, że nie akceptujemy swojej inności, niepowtarzalności, oryginalności (i inne -ści), tylko szukamy innych, podobnych, ciągle oglądamy się na boki, porównujemy.
Nie znajdziemy ani tu, ani gdzie indziej cudownej pigułki, która rozwiąże wszystkie nasze problemy. Czego właściwie my tu szukamy? Pocieszenia?
Pocieszanie jest okłamywaniem samego siebie. Wydaje nam się, że czujemy się lepiej, a jutro wchodzimy do pokoju, w którym siedzi 5 nieznanych nam osób i trzęsiemy się jak osiki.
Ludzie. Opamiętajmy się. Wyjdźmy na spacer, zróbmy coś dziwnego, co nas samych zaskoczy i nie kiśmy się w tym sosie.
Pewnie wrócę tu jeszcze, jak mnie coś najdzie...
Pozdrawiam wszystkich