28 Gru 2016, Śro 19:11, PID: 605217
Zimna nie jestem , takie emocje nie wykluczają faktu, że kogoś bardzo lubię i cieszę się z jego sukcesów - o ile nie dotyczą one sfery, którą uznaję za "moją". I nie chodzi mi o jakieś ogólne obszary życia, tylko coś konkretnego. Zastanawiam się wtedy, czy osoba celowo wybiera dane działanie, żeby mi udowodnić, że ona potrafi, a ja nie, pokazać swoją przewagę. I przede wszystkim mam dziwne poczucie, że kradnie mi część tożsamości. Ona włącza "ukradzione" marzenie do swojego "ja" i to marzenie przestaje w pełni należeć do mnie.
Trochę to chore Za bardzo mi zależy na zachowaniu swojej indywidualności, nie byciu czyjąś marną kopią i tak dalej. To chyba wynika z faktu, że często miałam obok kogoś, kto grał pierwsze skrzypce w relacji, był bardziej wygadany i dominujący, przez co bałam się zatracić własną osobowość i wszystko, co czyniło mnie odrębną od tego kogoś jednostką.
Trochę to chore Za bardzo mi zależy na zachowaniu swojej indywidualności, nie byciu czyjąś marną kopią i tak dalej. To chyba wynika z faktu, że często miałam obok kogoś, kto grał pierwsze skrzypce w relacji, był bardziej wygadany i dominujący, przez co bałam się zatracić własną osobowość i wszystko, co czyniło mnie odrębną od tego kogoś jednostką.