22 Maj 2009, Pią 16:51, PID: 150991
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Maj 2009, Pią 21:00 przez krys840.)
Jesteśmy nieśmiali, czyli - można byłoby powiedzieć, stosując odpowiedni tok argumentacji - że jesteśmy uprzedzeni do jakichś określonych sytuacji, związanych z stycznością z innymi. Nasze możliwości poznawcze są ograniczone, w danym miejscu i czasie, a zatem trudno nam przewidzieć i uzmysłowić sobie wszelki możliwy scenariusz, podczas spotkań z innymi. Mając ugruntowaną tożsamość na bazie odpowiednich i powszechnych stereotypów, wiemy, jak bardzo nasze obawy mogą być uzasadnione. Zdajemy sobie sprawę z zagrożeń i skutków stresogennych sytuacji, spowodowanych nieprzewidzianymi okolicznościami. Próbujemy wyobrazić sobie wiele hipotetycznych ciągów wydarzeń, ale nie możemy zaprzeczyć, że nasze postrzeganie różni się od innych. Dlatego mając mniejsze możliwości, na jakimś etapie czasu, do realizacji tego samego planu, musieliśmy okupić błędy i zaniedbania innych swoją postawą nieśmiałości. Jesteśmy wrażliwi, bo wyczuleni na przejawy niesprawiedliwości, które odbierają nam możliwość komunikatywności, przełamywania barier i nie obciążającej nas zbyt współpracy. Nasze siły są ograniczone, nasze możliwości nierówne, a zatem konfrontacja i poznawanie tego, co dobre, oddala się, kiedy relacje między nami nie są wyważone. W określonych sytuacjach jesteśmy wyprowadzani z równowagi, dlatego dysponujemy mniejszymi możliwościami poznawczymi i jesteśmy przewrażliwieni, obciążeni. By natomiast dotrzeć do źródeł nieporozumień formuujemy zasady, jako formę oddającą charakter naszych relacji i sposób zapobiegania nieporozumieniom w przyszłości. Kształcimy pamięć na podstawie zależności intra i interpersonalnych, które powodując w danych okolicznościach nasze rozdarcie i napięcie emocjonalne, uwarunkowało nas do stworzenia całego systemu moralnego, opartego na własnych doświadczeniach. Pracując ciężej, by dotrzeć do zalążków napięć, poświęcaliśmy swoje możliwości poznawcze analizie historii danych wydarzeń, by mieć wgląd na przyszłość - na możliwość zapobiegania i planowania swojego życia. Tworzymy też styl bycia, który miałby nam umożliwić przełamywanie barier i komunikatywność, pozwalającą nam na zjednywanie otoczenia i uzasadnianie swoich postaw. Nabawiamy się kompleksów, podczas niewyważonych i niesprawiedliwych stosunków, relacji międzyludzkich. Dlatego śmiało można powiedzieć, że - kolokwialnie mówiąc - widząc dziurę w całym, w trybie nerwicy zgłębiamy meritum nieporozumienia, przechodząc przez proces argumentacji. Czyli abstrahując: przedstawiamy w wyobraźni logiczny ciąg wydarzeń, opisany zjawiskami materialnych zależności - takich, które oddają cechy towarzyszące podmiotowości scalonych faktów. Oznacza to, że kształcąc pamięć skutków danych wydarzeń, planujemy i wybiegamy myślą z ich konsekwenacjami oraz szukamy środków perswazji, by wymóc odpowiednie działania zapobiegające naszemu radykalizmowi. Innymi słowy: nie robimy nic poza analizowaniem sytuacji i poszukiwaniem dróg ku porozumieniu. Rozwijamy w takich okolicznściach język, jako nośnik naszych myśli, uczuć i emocji, historii i pamięci i źródeł uprzedzeń. Chcemy w odpowiednim stylu, umożliwiającym bezsporne rozwiązanie konfliktu, regulować więzi, na zasadach mających odzwierciedlenie w języku. Te zasady są ściśle określone, zatem jezyk jest nośnikiem uprzedzeń, fobii, niechęci, bo może wiązać się z bynajmniej nie bezsporną i obiektywną oceną sytuacji, wymuszającą na innych określone działania. Działania te są sednem naszych uprzedzeń. Wiążą się z poświęceniem innych, które wyprowadzać może potencjalnych adresatów z równowagi, bo owe powiązania i zależności są formą dawnych zoobowiązań... W stanie nerwicy, przyjmując powściągliwą i nieśmiałą postawę kształtujemy cały system moralny, obierając odpowiedni styl, który jest ogniwem pomagającym rozumieć jednocześnie swoją tożsamość przez innych. Tych, którzy nie chcąc praworządnie - w procesie decyzyjnym, poprzez merytoryczny dialog - poznawać swoich korzeni, zaszczuwają nas swoją arogancją i zaściankowymi uprzedzeniami, uwsteczniając myśl ludzką i zacierając sedno spraw i nieporozumień.
Ponieważ po wielu lokalnych i globalnych napięciach międzyludzkich ludzie prestali regulować zasady wzajemnej, wyważonej współpracy, zaczęły szerzyć się myśli o kierunkach anarchicznych, takie jak seksualna rewolucja - przejaw swawoli i zniechęcenia i źródło wewnętrznych rozterek.
Myślę, że ludzie wrażliwi i "wyczuleni na prawdę", są naturalnie predestynowani do osiągania wewnętrznego ładu i poznawania kształtu problemów, a także niesienia pomocy zagubionym. Tacy są znerwicowani ludzie z określonym natężeniem fobii społecznej, którzy w mimowolnym procesie - nie uświadamiając sobie tego często - analizują rzeczywiste źródła niepowodzeń. Jesteście naukowcami!
EDYCJA: KOSMETYCZNIE EDYTOWANY
EDYCJA: formułujemy
Hej, naukowcy. Język narzędziem komunikacji i osiągnia tego, co szczyci się mianem "dobre". Tak mi dobrze...
Ponieważ po wielu lokalnych i globalnych napięciach międzyludzkich ludzie prestali regulować zasady wzajemnej, wyważonej współpracy, zaczęły szerzyć się myśli o kierunkach anarchicznych, takie jak seksualna rewolucja - przejaw swawoli i zniechęcenia i źródło wewnętrznych rozterek.
Myślę, że ludzie wrażliwi i "wyczuleni na prawdę", są naturalnie predestynowani do osiągania wewnętrznego ładu i poznawania kształtu problemów, a także niesienia pomocy zagubionym. Tacy są znerwicowani ludzie z określonym natężeniem fobii społecznej, którzy w mimowolnym procesie - nie uświadamiając sobie tego często - analizują rzeczywiste źródła niepowodzeń. Jesteście naukowcami!
EDYCJA: KOSMETYCZNIE EDYTOWANY
EDYCJA: formułujemy
Hej, naukowcy. Język narzędziem komunikacji i osiągnia tego, co szczyci się mianem "dobre". Tak mi dobrze...