28 Cze 2014, Sob 21:58, PID: 399504
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Cze 2014, Sob 22:00 przez Stratokaster.)
Wygląda na to, że faktycznie nerwy i stres, a może nawet to czy jesteśmy szczęśliwi wpływa na to, że pojawia się syfiarstwo. Jakiś czas temu zdarzyło się coś, co mi dało olbrzymią radość, przez kilka dni byłem na prawdę szczęśliwym człowiekiem i wówczas moja cera stawała się coraz czystsza, jak nigdy, nawet z pleców zaczęło mi znikać z którymi też jest duży problem. Szczęście minęło, problem z syfiarstwem wrócił :-) Nie wykluczam też, że to wszystko się jakoś zbiegło z czasem i to szczęście nie wpłynęło na ten cały stan, ale wątpię