20 Maj 2017, Sob 17:58, PID: 702270
Też często sypiam po powrocie do domu. Wystarczy, że zjem obiad i się położę. To nie jest nawet drzemka. Odlatuję na 3-4 godziny. Gdy się przebudzam jest około 19.00. Robię pracę domową, coś tam poczytam, pouczę się. I nagle robi się 23.00. Oczywiście mam problem z zaśnięciem. Gdy śpię już o północy, to wielki sukces. W nocy różnie - raz śpię jak zabita i nie mogę się dobudzić, drugi raz nie mogę spać całą noc, a jeszcze kiedy indziej zasypiam i budzę się co godzinę.
Gdyby nie obowiązki typu szkoła, to pewnie przestawiła bym się na tryb nocny. W nocy jakoś lepiej się żyje.
Gdyby nie obowiązki typu szkoła, to pewnie przestawiła bym się na tryb nocny. W nocy jakoś lepiej się żyje.