07 Sty 2009, Śro 23:50, PID: 108388
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08 Sty 2009, Czw 0:05 przez Kasumi.)
No no to ja się wybije, przez ostatnie 2 lata praktycznie nie bylo dnia zebym nie spała w dzien. Zaczeło się zwyczajnie od tego, że chodziłam późno spać, tak 2.30 zazwyczaj, rano wstawałam 7 z minutami bo do szkoły. W tej szkole zdychałam oczywiscie ze zmeczenia i jedyne o czym myslałam to to kiedy wreszcie będe mogła wrócić do domu i się kimnąć. Przychodziłam do domu, padałam na łóżko i spałam gdzieś powiedzmy do 19, po czym zycie zaczynało się na nowo. Tak w kółko. Wtedy to mysle, że juz taka norma 3h snu w dzien to mi sie wyrobiła. Potem jak się szkoła skonczyła i mogłam spać do południa to mimo to też spałam w dzień, tylko łeb mnie przez to bolał. To było tak ze ja nie spałam bo potrzebowałam snu, tylko np. z nudów, zeby jakos szybciej dzień minął i zaczął się mój ukochany wieczór, no i po prostu zeby zrobić sobie tą przerwe od życia. W ogóle mój organizm i moja psychika nie były zgodne, gdybym miała się wsłuchać w potrzeby organizmu to stwierdziłabym, że nie potrzebuje on tyle snu, tylko co z tego jak to moja głowa wiecznie chciała spac, nie miało znaczenia czy wypiłam np. kawe, organizm nie miał nic do gadania, jak "głowa" chciała spać to spałam i już. Kiedyś wypiłam bodajże burna wersje mocniejszą w celu właśnie zapobieżenia zaśnieciu, oczy mi po tym z deczka wyszły na wierzch... ale i tak poszłam spać, nie mówie ze spałam snem kamiennym, ale jakas tam drzemka była, a z reszta nie ważne czy sie spi czy tylko lezy z zamknietymi oczami, na jedno wychodzi - te 2h godz wyjete z zyciorysu...
Obecnie walka ze spaniem w dzień trwa, różnie bywa, jak pójde późno spac a wstaje rano to wtedy pozwalam sobie na małe co nieco w dzien, ale nie jest pod tym wzgledem tragicznie tym bardziej, ze mam postanowienie chodzic teraz wczesniej spac, no prócz weekendów itp. 8)
Jeszcze dodam, piszecie, że w dzień wrecz nie moglibyscie zasnąc... to ja mam odwrotnie, w nocy nie moge zasnąc a w dzień zawsze. Już się chyba nietoperz ze mnie zrobił xE
Obecnie walka ze spaniem w dzień trwa, różnie bywa, jak pójde późno spac a wstaje rano to wtedy pozwalam sobie na małe co nieco w dzien, ale nie jest pod tym wzgledem tragicznie tym bardziej, ze mam postanowienie chodzic teraz wczesniej spac, no prócz weekendów itp. 8)
Jeszcze dodam, piszecie, że w dzień wrecz nie moglibyscie zasnąc... to ja mam odwrotnie, w nocy nie moge zasnąc a w dzień zawsze. Już się chyba nietoperz ze mnie zrobił xE