22 Maj 2021, Sob 17:57, PID: 842911
@sara12345 Ja nauczyłem się dystansu, tj. "robię robotę jak najlepiej potrafię i przyjmuję do wiadomości tylko konstruktywne uwagi, nie takie co tylko mają zaboleć", po czasie. Trzy lata zajęło mi osiągnięcie tego wewnętrznego spokoju, że nawet jeśli ktoś mnie zwolni któregoś dnia, to zrobiłem wszystko co mogłem. Pracowałem jaka najlepiej potrafiłem. Każdy popełniony błąd starałem się jak najszybciej naprawić lub stosowałem "damage control". Wielokrotnie przypisywano mi cudze błędy. Kiedyś wszystkie grzechy tego świata bym wziął na swoje barki. Teraz zwyczajnie w świecie nie mam na to siły i ochoty. Kierownicy mówili nie raz, że "pyskuję", a po prostu zawsze broniłem siebie - inaczej okazałoby się, że wszystko by było nagle moją winą.
Wielu rzeczy nie nauczymy się z książek czy przez obserwację innych ludzi. Musimy do pewnych przemyśleń i rozwiązań dojść sami bazując na własnym doświadczeniu. Na własnych błędach szczególnie.
Pamiętaj też, że jeśli czegoś nie umiesz i nikomu tego nie pokażesz (bo nie podejmiesz nawet próby) nie zmieni to faktu, że nadal jest jak jest. Prosty przykład - chodzę na zajęcia z kalisteniki. Meeega słaby byłem na początku. Było mi wstyd za siebie. Mogłem nie chodzić i w ten sposób nikt by nie wiedział, że jestem taki słaby... Tylko nadal bym był słaby, jedynie tylko ja bym o tym wiedział. Wolę podjąć próbę i starać się być lepszy za każdym razem i z czasem przyjdą efekty z których będę dumny. Już mi lepiej ćwiczenia idą, chociaż ogrom pracy przede mną. Będę próbował dalej, bo chcę się zmienić.
Zadzwoń i siłą rozpędu pójdź na rozmowę. Nie pisz czarnych scenariuszy, bo to nie ma sensu. Wyjdzie, to wyjdzię, a jak nie, to szukaj dalej pracy. Będziesz bogatsza w nowe doświadczenie, a to właśnie sprawia, że się zmieniamy. Nie doświadczając nowych rzeczy nie zmienimy się nigdy. Tutaj kwestia czy odpowiada nam jacy jesteśmy teraz.
Wielu rzeczy nie nauczymy się z książek czy przez obserwację innych ludzi. Musimy do pewnych przemyśleń i rozwiązań dojść sami bazując na własnym doświadczeniu. Na własnych błędach szczególnie.
Pamiętaj też, że jeśli czegoś nie umiesz i nikomu tego nie pokażesz (bo nie podejmiesz nawet próby) nie zmieni to faktu, że nadal jest jak jest. Prosty przykład - chodzę na zajęcia z kalisteniki. Meeega słaby byłem na początku. Było mi wstyd za siebie. Mogłem nie chodzić i w ten sposób nikt by nie wiedział, że jestem taki słaby... Tylko nadal bym był słaby, jedynie tylko ja bym o tym wiedział. Wolę podjąć próbę i starać się być lepszy za każdym razem i z czasem przyjdą efekty z których będę dumny. Już mi lepiej ćwiczenia idą, chociaż ogrom pracy przede mną. Będę próbował dalej, bo chcę się zmienić.
Zadzwoń i siłą rozpędu pójdź na rozmowę. Nie pisz czarnych scenariuszy, bo to nie ma sensu. Wyjdzie, to wyjdzię, a jak nie, to szukaj dalej pracy. Będziesz bogatsza w nowe doświadczenie, a to właśnie sprawia, że się zmieniamy. Nie doświadczając nowych rzeczy nie zmienimy się nigdy. Tutaj kwestia czy odpowiada nam jacy jesteśmy teraz.