03 Gru 2020, Czw 20:14, PID: 832945
No to mam jutro rozmowę w fast foodzie. Zapewne i tak mnie nie wezmą, bo wymagają książeczki z sanepidu, której nie mam - mam papier z badań z sanepidu z zeszłego roku, ale nie wiedziałam, jak trafić do lekarza medycyny pracy (mówili mi, że trzeba mieć skierowanie od pracodawcy, ale pracodawcy wymagają na ogół, żeby książeczka już była, zatem... wtf). Tak, jestem aż taką sierotą życiową.
Super, będę tam szła pieszo 5 km, żeby się dowiedzieć, że nic z tego. Ale jeśli nie pójdę, to znowu będę się dręczyć, że opuściłam szanse na to, aby może ewentualnie dostać g*wnopracę.
Liczyłam, że będą w grudniu jakieś ogłoszenia z supermarketów (już chyba to wolałabym...), niby zwykle na święta trzeba im więcej rąk do pracy, ale jak widać, nie w tym roku. Więc nie mam dużego wyboru.
Dzięki, właśnie tego się obawiam :))
Super, będę tam szła pieszo 5 km, żeby się dowiedzieć, że nic z tego. Ale jeśli nie pójdę, to znowu będę się dręczyć, że opuściłam szanse na to, aby może ewentualnie dostać g*wnopracę.
Liczyłam, że będą w grudniu jakieś ogłoszenia z supermarketów (już chyba to wolałabym...), niby zwykle na święta trzeba im więcej rąk do pracy, ale jak widać, nie w tym roku. Więc nie mam dużego wyboru.
(03 Gru 2020, Czw 16:56)Danna napisał(a): Niestety muszę zniszczyć życzenie. Prace są różne i nie powiedziałabym, że jest gwarancja, że po czasie poczujesz ulgę i poczucie sprawczości. Można trafić na toksycznych ludzi (szefa, współpracowników), można nie radzić sobie z presją, stresem. Po znalezieniu pracy można czuć się jeszcze bardziej $ijku niż na bezrobociu.
Dzięki, właśnie tego się obawiam :))