01 Lut 2017, Śro 16:29, PID: 612561
Ksenomorf napisał(a):Jakbyś już została bezdomną, fascynacja bezdomnością szybko by się skończyła. Lepiej nie sprawdzać na własnej skórze, na ile trwałe jest to odczucie Tym bardziej, że ze stanu bezdomności droga w drugą stronę łatwa raczej nie jest.Eee tam... Jeśli mówimy o kobiecie, (przynajmniej jako tako atrakcyjnej), to wyjście ze stanu bezdomności będzie według mnie znacznie szybsze niż nawet wyjście polityka czy biznesmena z pierdla. Przypuszczam, że tydzień, góra dwa i rycerz na białym koniu (BMW X6) się zjawi i zabierze królewnę ze sobą do swojej wypasionej willi. No w najgorszym razie ktoś inny wyciągnie do niej rękę i zaproponuje jej robotę - wariant pesymistyczny.
No chyba, że koleżanka daje w żyłę od dawna, stąd to napomknięcie o bezdomności No to wtedy zaczynają się już schody, ale i tak nie jest źle.
Jest jeszcze opcja prostytuowania się (czy tam sponsoringu - żeby ładniej brzmiało), ale to już totalne dno, nawet nie dno, a 5 metrów mułu. Wyjście dla kobiet, które nie posiadają resztek godności ,chociaż wydaje mi się, że paradoksalnie częściej na ten krok decydują się rozpieszczone dziewczynki z dobrych domów, gdzie nigdy niczego nie brakowało niż kobiety, które naprawdę znajdują się w beznadziejnej sytuacji życiowej.
W sumie takie coś mogłoby być naprawdę ciekawym doświadczeniem. Życie takiej osoby pewnie bardzo szybko uległoby przewartościowaniu, być może odkryłaby czym warto zawracać sobie w życiu 4 litery, a co z niego wykopać raz na zawsze.
Także Kra, jeśli miałabyś ochotę na taki eksperyment to daj znać. Ja z chęcią zaopiekuję się na ten czas Twoim mieszkaniem i dobytkiem. :-)