19 Paź 2016, Śro 7:49, PID: 586709
L1sek napisał(a):Proxi, a to czasem nie Ty rzuciłeś wcześniej pracę z niefobicznych powodów?Co się stało od tamtego czasu, że się tak boisz?Obie pracę które miałem właściwie załatwił mi ojciec. W drugiej i tak wytrzymałem dość długo, 8 miesięcy wśród menelstwa które uważało mnie za debila. Było trochę ogarniętych ludzi, trochę z którymi się "dogadywałem". Ja też należę do lekkoduchów w pracy, ale to przez rodzaj pracy jaką wykonywałem, z jednym potrafiliśmy wychodzić z 2h godzin przed końcem zmiany gdy warunki pozwalały. Było paru zarobasów których drażniło takie podejście, zachowywali się jakby od tego co robią zależało ludzkie życie... drażniło ich zwłaszcza, że byłem dwukrotnie od nich młodszy i świeży tam. Odszedłem, ale i tak byłem na wylocie, miałem kosę z szefem bo czasami nie przychodziłem, w dzień w który się zwolniłem kazał mi przyjść do swojego gabinetu, mogłoby mi to ujść gdybym się wytłumaczył, ale nie chciało mi się, powiedziałem, że nie chcę już tu pracować.
Nie mam żadnego wykształcenia, nic nie potrafię robić. Gdybym nie miał fobii, gdybym mógł iść do każdej pracy która nie wymaga nic poza "chęcią do pracy" może i bym znalazł, ale ja nawet zadzwonić się boję. Gdybym chociaż miał chęć, może i bym się przełamał. Wysłałem parę razy moje prawie puste CV do prac na produkcji, a i tak zero odzewu, ehh, nie wierzę, że pozwoliłem tak wszystko s+ć.
Dan, jeżeli to Ty ręczyłeś głową za jego pracę to dobrze, że powiedziałeś.