08 Sie 2015, Sob 19:46, PID: 459378
Dzięki za podniesienie mnie na duchu, bo te wypowiedzi pokazują, że może jednak nie jest ze mną tak fatalnie - wszyscy miewamy podobne obawy, ale wychodzi na to, że to faktycznie tylko problem w naszych głowach.
Właśnie ten stresowy paraliż jest najgorszy, wtedy czuję się tak, jakby mój umysł był dosłownie skuty łańcuchami. Nie potrafię się wypowiedzieć, jestem rozkojarzona, nie jarzę, co do mnie mówią. Oby w poniedziałek udało mi się wrzucić na luz.
Właśnie ten stresowy paraliż jest najgorszy, wtedy czuję się tak, jakby mój umysł był dosłownie skuty łańcuchami. Nie potrafię się wypowiedzieć, jestem rozkojarzona, nie jarzę, co do mnie mówią. Oby w poniedziałek udało mi się wrzucić na luz.