27 Cze 2015, Sob 9:15, PID: 450206
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Cze 2015, Sob 9:17 przez iLLusory.)
A mi to dziwnie wygląda, że nikt nie wyraził od razu chęci udziału w propozycji pani profesor. Myślę, że mogło być tak: w poprzednich latach pani profesor również dawała te ofertę studentom i zgłaszał się zawsze jakiś chętny, a na miejscu okazało się, że to wielka lipa i ze pani profesor dostarcza komuś jelenia, co by go wykorzystać bez ponoszenie kosztów. Wszyscy już wiedzą na czym to polega i dlatego nikt się nie zgłosił, a Ty, nieśmiałytypie, akurat o tym nie słyszałeś lub jakoś ominęła Cię ta rewelacja.
Śmiało możesz się pózniej od tego wykręcić, mówiąc, że zostałeś wprowadzony w błąd. Najlepiej w rozmowie osobistej z tym gościem. Tylko skoro to jest 100km od Ciebie, to szkoda abyś wybierał się tam po to, żeby dowiedzieć się jak sprawa wygląda. Pewnie będziesz targał bagaż ze sobą...po co masz wtedy ponosić koszty podróży bez sensu, itd. Lepiej w tej sytuacji chyba wykonać telefon i rozważyć zadanie kilku pytań wprost, tak żeby druga strona miała małe pole do ściemniania albo utrzymywania w niepewności.
Pomyśl jeszcze nad tym, kogo możesz popytać o co chodzi z tymi praktykami. Mam na myśli znajomych z uczelni.
Śmiało możesz się pózniej od tego wykręcić, mówiąc, że zostałeś wprowadzony w błąd. Najlepiej w rozmowie osobistej z tym gościem. Tylko skoro to jest 100km od Ciebie, to szkoda abyś wybierał się tam po to, żeby dowiedzieć się jak sprawa wygląda. Pewnie będziesz targał bagaż ze sobą...po co masz wtedy ponosić koszty podróży bez sensu, itd. Lepiej w tej sytuacji chyba wykonać telefon i rozważyć zadanie kilku pytań wprost, tak żeby druga strona miała małe pole do ściemniania albo utrzymywania w niepewności.
Pomyśl jeszcze nad tym, kogo możesz popytać o co chodzi z tymi praktykami. Mam na myśli znajomych z uczelni.