06 Maj 2015, Śro 9:55, PID: 444442
klocek napisał(a):Tośka, masz zwyczajnie zbyt niską samoocenę. Inaczej mówiąc, obiektywnie reprezentujesz sobą więcej, niż Ci się subiektywnie wydaje.
Ja nie byłem ani śmiały ani przebojowy, a pracę jakoś znalazłem. Rzecz jest w wytrwałości. Osoba bardzo śmiała i umiejąca się dobrze zaprezentować znajdzie pracę za drugim lub trzecim razem. Osoba z przeciętną przebojowością znajdzie za dziesiątym razem. Fobik znajdzie za dwudziestym razem. Ale znajdzie.
Brak przebojowości oznacza tylko tyle, że trzeba odpowiedzieć na znacznie więcej ogłoszeń.
Poza tym szefowie to też ludzie i często potrafią dostrzec, że za mało atrakcyjną osobowością kryje się kompetentny pracownik.
Twój ostatni akapit trochę mi się gryzie z poprzednimi ;-)
Dlaczego praca (= główne zajęcie mające zapewnić samorealizację, służbę dla innych ludzi i utrzymanie dla siebie) miałaby być dostępna tylko dla osób przebojowych? To mit. Oczywiście, część pracodawców kieruje się takim rozumowaniem, ale nie wierzę że wszyscy. Znajdą się i tacy, co z chęcią zatrudnią fachowca do laboratorium o przeciętnym stopniu przebojowości, która nie jest na takim stanowisku niezbędna, zdolnego do wytworzenia przyzwoitych relacji z ograniczoną liczbą współpracowników, pozwalających na efektywną współpracę.
Jasne że dobrze gdy jest co wpisać w cv lub gdy jesteś w stanie pokazać dobrą minę do złej gry podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Ale są też osoby potrafiące dostrzec czyjąś pasję do wykonywania danego zawodu i gotowe zainwestować w szkolenie. Fakt, bez pasji jest już gorzej.
Nie zgodzę się też z kwantyfikatorem: "fobik musi odpowiedzieć na więcej ofert i być bardziej wytrwałym niż reszta". Jak jego rodzice mają znajomości, albo zwyczajnie los będzie mu sprzyjać, to nie musi.