31 Sty 2015, Sob 2:11, PID: 432054
Pracuje od 4 miesięcy i nadal czuje się jak alien chociaż już mniej. Natomiast najbardziej denerwuje mnie stałe poczucie, że tam nie pasuje. Potrzebuje jakiejś odmiany. Chciałabym kiedyś uzyskać jakiś wewnętrzny spokój, ale to już trwa od tylu lat, że powoli się załamuje.
Coś tam zarabiam, jestem (jeszcze) w związku, a i tak czuje, że to nie to Ciężko mi się pogodzić z losem, z tym, że nigdy nie spełnię swoich marzeń, i że zawsze będę musiała się zadowalać tym co los mi łaskawie podrzuci.
Nie nie jestem rozpieszczonym psem ogrodnika, po prostu dobijają mnie bezpowrotnie utracone lata. Chce mi się płakać jak wspominam o czym w dzieciństwie marzyłam, żeby osiągnąć w wieku, w którym teraz jestem. Niestety rzeczywistość podcięła mi skrzydła. Zaczynam cofać się do stanu sprzed kilku lat. Nie umiem być szczęśliwa.
Coś tam zarabiam, jestem (jeszcze) w związku, a i tak czuje, że to nie to Ciężko mi się pogodzić z losem, z tym, że nigdy nie spełnię swoich marzeń, i że zawsze będę musiała się zadowalać tym co los mi łaskawie podrzuci.
Nie nie jestem rozpieszczonym psem ogrodnika, po prostu dobijają mnie bezpowrotnie utracone lata. Chce mi się płakać jak wspominam o czym w dzieciństwie marzyłam, żeby osiągnąć w wieku, w którym teraz jestem. Niestety rzeczywistość podcięła mi skrzydła. Zaczynam cofać się do stanu sprzed kilku lat. Nie umiem być szczęśliwa.