09 Lip 2014, Śro 11:16, PID: 402088
Sorry za post od postem, ale miałam dzisiaj rozmowę o pracę i jutro idę na dzień próbny. Praca w restauracji - zmywanie i układanie naczyń. Pracował tak ktoś kiedyś?
Kierownik był miły (i niestety przystojny co tylko bardziej mnie speszyło ). Rozmowa była tylko formalnością, trwała kilka minut. Zapytał czy mam jakieś doświadczenie i czy wiem jak wyglada praca w gastornomii, powiedziałam, że nie. Opowiedział mi pokrótce. Najbardziej mnie przeraża, że praca 12-14h i że fizycznie nie wyrobię. Jutro idę na 11, będę wracać o o 12-1 w nocy No i boję się, że nie ogarnę tych zmywarek/suszarek/zle poukładam/coś potłukę. Masakra, trzeba było siedzieć w domu
A propo książeczki sanepidowskiej, bo może ktoś tutaj z Was posiada - badania robiłam sobie prywatnie (wykupiłam pakiet w swojej przychodni), ale nie mam jeszcze wpisu od orzecznika. Kierownik restauracji pytał sie czy mam książeczkę, po czym powiedział, że oni kierują swoich pracowników i zwracają koszty. Czy to oznacza, że nie mogę sobie pójśc do lekarza sama, bez skierowania? Tylko dopiero jak mnie tam zatrudnią to pracodawca mnie skieruje?
Ogólnie było spoko na tej rozmowie, raczej taka pogawędka. Ale mogłam się bardziej popisać, nie miałam żadnych pytań i w sumie on tylko gadał. Eh
Kierownik był miły (i niestety przystojny co tylko bardziej mnie speszyło ). Rozmowa była tylko formalnością, trwała kilka minut. Zapytał czy mam jakieś doświadczenie i czy wiem jak wyglada praca w gastornomii, powiedziałam, że nie. Opowiedział mi pokrótce. Najbardziej mnie przeraża, że praca 12-14h i że fizycznie nie wyrobię. Jutro idę na 11, będę wracać o o 12-1 w nocy No i boję się, że nie ogarnę tych zmywarek/suszarek/zle poukładam/coś potłukę. Masakra, trzeba było siedzieć w domu
A propo książeczki sanepidowskiej, bo może ktoś tutaj z Was posiada - badania robiłam sobie prywatnie (wykupiłam pakiet w swojej przychodni), ale nie mam jeszcze wpisu od orzecznika. Kierownik restauracji pytał sie czy mam książeczkę, po czym powiedział, że oni kierują swoich pracowników i zwracają koszty. Czy to oznacza, że nie mogę sobie pójśc do lekarza sama, bez skierowania? Tylko dopiero jak mnie tam zatrudnią to pracodawca mnie skieruje?
Ogólnie było spoko na tej rozmowie, raczej taka pogawędka. Ale mogłam się bardziej popisać, nie miałam żadnych pytań i w sumie on tylko gadał. Eh