26 Kwi 2013, Pią 14:08, PID: 348562
Najlepiej byłoby trafić na współpracowników w podobnym wieku, ale pracodawca patrzy pod kątem potencjalnych zysków (oceniając kompetencje), a nie wygody i szans towarzyskich pracownika. Jeżeli ktoś potrafi czuć się swobodnie wśród 50-latków i gadać z nimi jak równy z równymi, to tylko się cieszyć. W przeciwnym wypadku, ja skupiłbym się po prostu na swojej pracy, a ludziom okazywał zwykłą uprzejmość. Z doświadczenia wiem, że głównym problemem w pracy nie jest to, że nie ma do kogo gęby otworzyć, tylko to, że inne gęby się nie zamykają.