29 Sty 2013, Wto 14:24, PID: 336491
Zrezygnowałam ze studiów. Nie podeszłam do poprawek. Zostałabym sama z chłopakami - nie miałam z nimi współnych tematów do rozmów, a ja "wodolejcą" - żartownisiem już dawno nie potrafię być. Był czas, ale to musiałam być w hipomanii ,że żarty się mnie trzymały. Najlepszy okres w moim życiu. Od Około 2ch lat siedzę w domu. Ten sam "odwieczny" problem: "znalazłabyś w końcu pracę!" . No i szukam tak bez pokrycia. Szukam i zero odzewu. Cud ,ze w ogóle chodzę po tych sklepach itp. i mam na tyle odwagi ,by powiedziec ,że szukam pracy. Poza tym byłam na dwóch okresach próbnych w restauracji i kawiarni : schemat ten sam - trzęsące się ręce, jąkanie i przede wszystkim ogromny chaos - zapominanie o czymś oraz ogólny popłoch. Oczywiście mnie nie przyjęto ze względu na powyższe. Na jesieni byłam w Zakopanem - wytrzymałam tam 5 dni. 2 lata temu byłam w Anglii - byłam tam 3,5 m-ca . Chciałabym znowu wrócić ,bo ta praca była odpowienai dla mnie - wdrożyłam się i było znośnie. Niestety furtka zamknięta, ponieważ zorientowano się ,że biorę leki - bezpardonowa rewizja pokoju. Zresztą co tu dużo mówić - przyćpanie z rana po "lekach". No ,ale teraz biorę takie, które nie otumaniają - jedna porządna kawka i jestem przytomna (jak na moją chorobę). Wracając do tematu, rodzina myśli, że jestem zdolna do pracy, poza tym ja miałam "ciągnąć" i pracę i studia , bo taki był warunek. Można sobie wyobrazić jak cięzko jest pogodzić to wszystko z moimi chorobami , a raczej jej skutkami. Jutro , czy pojutrze znowu wyruszam z CV ,ale do większego miasta, bo w moim już wszędzie porozdawałam. Gdybym się załapała gdzieś do roboty w tamtym mieście, to musiałabym się godzinę "tłuc" w jedną stronę - busem . W ogóle jest obawa ,że nie podołam. A ja już nie mam sił siedzieć w domu - po prostu męczy mnie rutyna i 4 ściany. Paradoksalnie, ja potrzebuję kontaktu z ludźmi ,ale się ich boję. Dopadła mnie alogia , ponieważ siedzę w domu : sprzątanie, gotowanie, czytanie , słuchanie muzyki i od czasu do czasu jakiś film. I tak w kółko . Nie ma o czym rozmawiać. Nie interesuję się polityką ,a o religii nie lubię rozmawiać .