22 Gru 2012, Sob 15:00, PID: 331398
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Cze 2014, Pon 9:02 przez krist.)
mam podobnie...tyle że w szkole praktycznie bez wysiłku bez uczenia no chyba że mnie "przycisnęlo" w sumie jak taki odwieczny leń...nigdy nie siedzialam "w książkach" szkolnych bo takich innych to i owszem :-)
A co do pracy ja nadal nie wiem co bym chciala i co bym mogła robić....z jednej strony czasem już nie czuje kompletnie strachu jestem zla ze nie ma ofert nawet do sklepu taka mała desperacja że mi wszystko jedno byle tylko móc pracować...ale z drugiej strony żeby przejść się np. po sklepach osobiście ot tak nie dam rady boję sie.
Takie błędne koło gdyby była oferta pracy w takim miejscu które by mi odpowiadało mysle że nie balabym ale że takich ofert nie ma to klops. To samo gdybym dostala prace w fajnym miejscu nie odpusciłabym ale ze takiej pracy nie ma to też klops.
U mnie tyle dobrego że większość przyjaciół znajomych pracuje zazwyczaj fizycznie albo siedza za granica niewielu jest na tzw"dobrych stanowiskach" no chyba ze "rodzina pokoleniowa".
Nie wiem nie chce siedzieć za kasą szczegolnie w swoim miescie gdzie co chwila mozna spotkac kogos znajomego ale z drugiej strony gdybym zaczela cos robic moze z czasem udalo by sie zalapac gdzie indziej...zawsze to kasa zawsze to mozliwosc spelnienia swoich marzen.
A co do pracy ja nadal nie wiem co bym chciala i co bym mogła robić....z jednej strony czasem już nie czuje kompletnie strachu jestem zla ze nie ma ofert nawet do sklepu taka mała desperacja że mi wszystko jedno byle tylko móc pracować...ale z drugiej strony żeby przejść się np. po sklepach osobiście ot tak nie dam rady boję sie.
Takie błędne koło gdyby była oferta pracy w takim miejscu które by mi odpowiadało mysle że nie balabym ale że takich ofert nie ma to klops. To samo gdybym dostala prace w fajnym miejscu nie odpusciłabym ale ze takiej pracy nie ma to też klops.
U mnie tyle dobrego że większość przyjaciół znajomych pracuje zazwyczaj fizycznie albo siedza za granica niewielu jest na tzw"dobrych stanowiskach" no chyba ze "rodzina pokoleniowa".
Nie wiem nie chce siedzieć za kasą szczegolnie w swoim miescie gdzie co chwila mozna spotkac kogos znajomego ale z drugiej strony gdybym zaczela cos robic moze z czasem udalo by sie zalapac gdzie indziej...zawsze to kasa zawsze to mozliwosc spelnienia swoich marzen.