28 Lis 2012, Śro 19:08, PID: 327553
viller napisał(a):Co myślicie na temat pracy chałupniczej? Zawsze widzę oferty z tego działu. Słyszałem, że to niezła lipa, ale nie wiem czy nie spróbować.
Z tym 'chałupnictwem' to naprawdę jest porażka :-P Ogłoszeń tego typu jest masę, ale tylko dlatego, że ludzie je umieszczający szukają naiwnych, którzy dadzą się na to nabrać Sam nie próbowałem szukać czegoś takiego, ale z ciekawości sprawdzałem opiniie na forach na temat tago rodzaju zajęcia. Dużo ludzi się nabierało, liczyli na zarobek, a spotkali oszustów.
Co do UP, to w mojej mieścince chyba się nie obejdzie bez pójścia tam i w moim przypadku. Ciężko tu o pracę, zresztą wątpię żeby rejestracja w Urzędzie coś dała, ale zawsze lepiej dać sobie jakąś dodatkową szansę na znalezienie pracy. Póki co odwlekam pójście tam już bardzo długo Możę w końcu przed weekendem zmuszę się do pojechania do miasta i do wizyty w UP.
Luna napisał(a):Anikk, dzięki. Tak, nauczyłam się obsługiwać kasę, to jest całkiem łatwe. Tylko nadal nie wiem, jak się wkłada ten papier do środka
Obsługa kas skanerowych nie jest trudna, gorzej już z tymi starymi - na kody. Pamiętam, jak dwa lata temu przyjęli mnie do sklepu monopolowego, nie miałem żadnej praktyki na kasach i byłem w tym zielony :-P Ale "spodobałem" się właścicielce, więc dała mi szansę. Byłem tam jeden dzień, a w zasadzie noc. Tak się stresowałem i mieszałem wszystko, że nawet rozbiłem butelkę z piwem :-P Niespecjalnie oczywiście. Na kodach poza tym wszystko mi się mieszało. Rok później zrobiłem kurs na kasę ale w sumie do tej pory nic z tego mi się nie przydało. Pracowałem i tak trochę na skanerach. Też nie uważam, zęby to była praca dla mnie. Już wiem, czym są wizyty nieprzyjemnych klientów, więc... wolałbym odpuścić sobie tą wątpliwą przyjemność kontaktu z nimi
A i w sumie nawet nie wiem co chciałbym robić w życiu. Studiów nie mam, więc trzeba robić cokolwiek. Tylko co?