04 Lis 2012, Nie 20:00, PID: 323648
Shalafi, ja z kolei nie boję się prosić o pomoc, po prostu nie mam podstaw by o nią prosić. Później taka osoba nie wie jak się wymigać, a ja żyję w stresie, bo z pewnością bym nie chciała, żeby nawet daleki znajomy był świadkiem mojego zdenerwowania. Nie chciałabym, żeby myślał, że musi trzymać taki balast ze względu na jakieś powiązania towarzyskie. A najbardziej bym nie chciała, żeby mój ojciec wiedział jak sobie radzę z drugiej ręki.
Raz dałam się namówić i napisałam maila do znajomej ojca, psychoterapeutki, na jej życzenie. Wyszedł mi nawet zgrabny list, zero odzewu, żadnego potwierdzenia, że otrzymała maila, z ojcem też się nie skontaktowała później. A podobno się zastanawiała co u mnie
Raz dałam się namówić i napisałam maila do znajomej ojca, psychoterapeutki, na jej życzenie. Wyszedł mi nawet zgrabny list, zero odzewu, żadnego potwierdzenia, że otrzymała maila, z ojcem też się nie skontaktowała później. A podobno się zastanawiała co u mnie