08 Mar 2012, Czw 23:36, PID: 294331
Co prawda nadal trwa semestr, ale już myślę o tym gdzie iść do pracy w wakacje. Patrząc na oferty to nie spełniam wymagań, a jak już się znajdzie coś przystępnego to coś co wymaga stałego kontaktu z ludźmi. Niby nie jestem zmuszony do utrzymywania się ale dostane do głowy, jeśli przez prawie 4 miesiące będę siedział w domu i patrzył się w sufit. Szczególnie ze wszyscy znajomi już pracują, co jeszcze bardziej pogarsza sytuacje.
Na razie uczelnia jest zapychaczem czasu, razem z dojazdem zajmuje mi pół dnia i dzięki temu jakoś ten czas leci. A kiedy człowiek ma za dużo wolnego to poczucie monotonii i marazmu staje się dwa razy silniejsze.
Już się boje momentu wysyłania cv z pustym doświadczeniem (pracowałem parę razy, ale zbyt krotko żeby się tym chwalić i do tego na czarno). I później te modły, byle by mnie tylko nie przyjęli, brrrr.
Na razie uczelnia jest zapychaczem czasu, razem z dojazdem zajmuje mi pół dnia i dzięki temu jakoś ten czas leci. A kiedy człowiek ma za dużo wolnego to poczucie monotonii i marazmu staje się dwa razy silniejsze.
Już się boje momentu wysyłania cv z pustym doświadczeniem (pracowałem parę razy, ale zbyt krotko żeby się tym chwalić i do tego na czarno). I później te modły, byle by mnie tylko nie przyjęli, brrrr.