13 Sty 2012, Pią 16:37, PID: 288834
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Sty 2012, Pią 17:00 przez Pan Foka.)
Rozumiem, że niektórym może się wydawać, że w tej złej, zadufanej Warszawce nawet babcie klozetowe jeżdżą Bugatti Veyronem, ale za takie prace dostaje się coś między patykiem a dwoma przy bardziej sprzyjających wiatrach (i nadgodzinach). Nie bardzo mi się to widzi.
ZAWSZE MOŻNA ZADZWONIĆ, NIE?
Mi sie płakać chce, bo nawet do sprzątania i stróżowania coraz częściej żądają statusu studenta. Naprawdę aż tak bardzo im się to opłaca? Zresztą rekrutacją tego typu prac zajmuje się zazwyczaj jakiś wredny pan Mietek i trzeba dzwonić, na razie odpada.
ZAWSZE MOŻNA ZADZWONIĆ, NIE?
Mi sie płakać chce, bo nawet do sprzątania i stróżowania coraz częściej żądają statusu studenta. Naprawdę aż tak bardzo im się to opłaca? Zresztą rekrutacją tego typu prac zajmuje się zazwyczaj jakiś wredny pan Mietek i trzeba dzwonić, na razie odpada.