07 Gru 2011, Śro 17:10, PID: 282272
Dwie z tych firm to znajomości matki, w jednej pracuje wujek, a ta w której mnie nie przyjęli to było skierowanie z UP. Także o żadnych obrotach nie może być mowy. Zdaję sobie sprawę, że nie można wiecznie żyć na matczynym garnuszku, ale nic nie poradzę, że sram w majtki na myśl o samodzielnym gdzieś pójściu i zapytaniu o robotę. Musiałbym być mocno pod ścianą, żeby się w końcu odważyć.