30 Sie 2011, Wto 11:08, PID: 269512
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Sie 2011, Wto 11:09 przez Pan Foka.)
Od cholery jest poszukiwanych pizzermanów, ale tego typu róbótki z różnych powodów od razu odpadają.
Ulotki są be, bo ludzie cię nie lubią, patrzą z pogardą i omijają, nie wspomagając brata w potrzebie. I trzeba być u+. Poza tym to zajęcie może wywoływać Negatywne Myślenie u rodziny i znajomych. Nie. Odpada.
Gdy kupowałem rok temu słuchawki, odbierając towar osobiście w małym pokoiku należącym do sklepu internetowego, to pomyślałem, że to mogłoby być całkiem miłe. Niestety posada MERCZENDAJZERA czy SEJLSMENA też powinna odpadać ze względu na np. trzęsące się ręce. Chyba, że będę jechał na jakiejś kodeinie.
Spóźniłem się do ofert pracy w kiosku (prawie mnie nie widać!) czy w antykwariacie, co też mogłoby być strawne, ale pewnie zniknąłbym w zalewie ofert osób z doświadczeniem i ulgami dla pracodawców (uczniowie, studenci, emeryci).
Praca fizyczna - popatrzą na mnie i zapłaczą.
Ale robię się coraz bardziej zdesperowany i jeszcze zatrudnię się w call-center, hahaha.
Ulotki są be, bo ludzie cię nie lubią, patrzą z pogardą i omijają, nie wspomagając brata w potrzebie. I trzeba być u+. Poza tym to zajęcie może wywoływać Negatywne Myślenie u rodziny i znajomych. Nie. Odpada.
Gdy kupowałem rok temu słuchawki, odbierając towar osobiście w małym pokoiku należącym do sklepu internetowego, to pomyślałem, że to mogłoby być całkiem miłe. Niestety posada MERCZENDAJZERA czy SEJLSMENA też powinna odpadać ze względu na np. trzęsące się ręce. Chyba, że będę jechał na jakiejś kodeinie.
Spóźniłem się do ofert pracy w kiosku (prawie mnie nie widać!) czy w antykwariacie, co też mogłoby być strawne, ale pewnie zniknąłbym w zalewie ofert osób z doświadczeniem i ulgami dla pracodawców (uczniowie, studenci, emeryci).
Praca fizyczna - popatrzą na mnie i zapłaczą.
Ale robię się coraz bardziej zdesperowany i jeszcze zatrudnię się w call-center, hahaha.