07 Mar 2010, Nie 12:40, PID: 198158
Jas napisał(a):To nie są stereotypy. To są prawdziwi ludzie, i to nie przypadek, bo jest ich całe mnóstwo, ostatnio mam dużo remontów i wszyscy (jako grupa) tacy są. I właśnie o nich piszę. Nie twierdzę, że nie ma wyjątków, że nikt z robotników nie ma zainteresowań itd., tylko że zawsze lepiej widać grupę tych nieogarniętych, a raczej człowiek na poziomie wolałby uniknąć obcowania z takimi, bo by się źle czuł, mimo że miałby ochotę na pracę fizyczną. I zapewniam - nie umieją NIC. Ja bym to lepiej zrobiła. Trzeba było wszystko robić od nowa, a kaloryfer wisi przechylony pod kątem ok 30 stopni, bo panowie sobie wypili. Zawodówka niczego nie gwarantuje, tak samo po niej można nie umieć, jak po innej szkole, czego oni byli przykładem. Chociaż też uważam, że takie szkoły są potrzebne. Może w końcu będzie przesiew i będzie więcej ludzi, którzy znają się na rzeczy, a ci którzy się nie przykładali w czasie nauki i nie próbują uzupełnić wiedzy - odpadną. Żeby zrobić np. kompleksowy remont, to naprawdę trzeba mieć głowę na karku.anikk napisał(a):Do pracy fizycznej wielu ludzi by nie chciało iść, bo studia stały się powszechne, a nie wydaje mi się, żeby wielu facetów marzyło o brataniu się z budowlańcem, który nie potrafi załatać dziury, a do tego klnie, drze się i pije piwko w pracy. Rzygam już takimi ludźmi, a najlepsze jest sikanie po klatkach i piwnicach, gorzej niż psy. Ostatnio miałam doświadczenia z kilkoma takimi ekipami i nie dziwię się, że niektóra praca fizyczna jest traktowana gorzej.Stereotypy, stereotypy. Nie sądzę, żeby ludzie po zawodówkach nie umieli czegoś (znaczy tego co robią), myślę, że to oni właśnie umieją, a po studiach to różnie bywa.