25 Maj 2016, Śro 14:57, PID: 544876
masterblaster napisał(a):Po pierwsze nie szkodzić sobie jedzeniem - to może być cholernie trudne na dłuższą metę, nie tylko z powodu przekonań na temat jedzenia, ale dlatego, że zdrowe jedzenie chociaż o wiele smaczniejsze - nie jest uzależniające (w odróżnieniu od tego, które karmi problemy)..To jak to zrobić? I co robi się ze swoją wolą w tym przypadku, żeby jednak nie zjeść tego ptysia z gablotki, czy tej chrupiącej bułecki, która bardzo szybko i wygodnie pozwoli zapomnieć o uczuciu ssania z głodu, kiedy akurat jest się po za domem i nie ma możliwości zmontowania sałatki z posiekanych warzyw. O słodyczach i innych ciasteczkach już nie wspomnę nawet.
Mogłabym dać radę stosować dietę mastera przez tydzień, zapierając się rękami i nogami i cos tam sobie przygotowywując w plastikowych (bleh) pojemnikach, ale znając siebie i tak będę się łamać wielokrotnie zapychając się glimzowatą drożdżówką.