03 Paź 2008, Pią 19:20, PID: 73410
Za blisko tydzien moje wesele. Jak do tej pory nawet się trzymałam, ale wiadomo-cisza przed burzą...Dziś totalne załamanie.
Wygląda to tak, że przez te wszystkie lata znajmosci z przyszłym mężem tłumiłam w sobie świadomosc tego, że nie potrafię na prawdę i do końca byc z drugim człowiekiem. Ową pewnośc poczułam z całą mocą dziś, w obliczu perspektywy "ostatecznego zniewolenia". Chce mi się wrzeszczec w niebogłosy, płakac i rujnowac wszystko, co na mojej drodze...
I co zrobic? Przez te wszystkie lata, kiedy byłam mniej lub bardziej sama, stworzyłam sobie jakis swój swiat, do którego zwyczajnie nie potrafię, nie chcę wpuscic nikogo...Nie potrafię się uzewnetrzniac, tłumię emocje, buduję pancerz.
On...tego nie czuje...Wydaje mu się, że wszystko gra...
Właściwie doszło do tego, że każde jego zachowanie względem mnie, odbieram jako zamach na moją autonomię , osobowośc. Traktuję go jak wroga i intruza. Podobnie jak całą jego rodzinę.
No cóż, nikt poza Wami tego nie wie. I on też się nie dowie, przynajmniej nie teraz. Bylebym tylko nie dostała histerii przy ołtarzu.
Musiałam o tym napisac.
Wygląda to tak, że przez te wszystkie lata znajmosci z przyszłym mężem tłumiłam w sobie świadomosc tego, że nie potrafię na prawdę i do końca byc z drugim człowiekiem. Ową pewnośc poczułam z całą mocą dziś, w obliczu perspektywy "ostatecznego zniewolenia". Chce mi się wrzeszczec w niebogłosy, płakac i rujnowac wszystko, co na mojej drodze...
I co zrobic? Przez te wszystkie lata, kiedy byłam mniej lub bardziej sama, stworzyłam sobie jakis swój swiat, do którego zwyczajnie nie potrafię, nie chcę wpuscic nikogo...Nie potrafię się uzewnetrzniac, tłumię emocje, buduję pancerz.
On...tego nie czuje...Wydaje mu się, że wszystko gra...
Właściwie doszło do tego, że każde jego zachowanie względem mnie, odbieram jako zamach na moją autonomię , osobowośc. Traktuję go jak wroga i intruza. Podobnie jak całą jego rodzinę.
No cóż, nikt poza Wami tego nie wie. I on też się nie dowie, przynajmniej nie teraz. Bylebym tylko nie dostała histerii przy ołtarzu.
Musiałam o tym napisac.