26 Lip 2017, Śro 19:02, PID: 708067
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26 Lip 2017, Śro 19:02 przez Pawel16.)
Jak ja nienawidze wesel... We wrzesniu zbliza sie kolejne wesele, na ktore musze przyjsc i niestety bede musial to jakos przebolec. Czytalem sobie posty innych i jakos nie rozumiem osob, ktore pisza o tym jak siedza same, bawia sie i czuja sie dobrze. Ja kiedy siedze to czuje sie zle, bo przeciez ktos mysli, ze frajer jakis siedzi sam a gdy tancze to jeszcze gorzej, ze taki dretwy pajac co tanczyc nie potrafi osmiesza sie na parkiecie.. Dla mnie najlepsza opcja to upic sie, zeby nie myslec o tym a pozniej chodzic sobie na dwor i do srodka naprzemiennie. A co do zabaw weselnych to jest juz w ogole tragedia. Zawsze uciekam przed tym, zeby tylko nikt mnie tam nie zaciagnal. Szczegolnie lapania muchy unikam, zeby nie osmieszyc sie i nie popsuc komus wesela swoja sztywnoscia jesli zlapalbym niechcacy.....