20 Sie 2010, Pią 14:15, PID: 219397
Ale sobie w stopę wczoraj strzeliłem... zgodziłem się być świadkiem na weselu kuzynów, których nawet w życiu nie widziałem i nie wiem jak mają nazwisko (zrobiłem to chyba pod wpływem paroksetyny i bromazepamu). Zresztą oni też muszą być mało towarzyscy skoro nie mieli nikogo innego pod ręką. Ponoć Pani Świadkowa jest ładna i w ogóle wypasiona, a to nie polepsza sprawy. Najgorsze chyba będzie trzymanie tej cholernej korony nad ich głowami (w prawosławiu jest taki cyrk jakby kogoś to interesowało), ręce się trzęsą to i na łeb im mogę upuścić
Jako świadek mam jakieś takie dodatkowe obowiązki? Że lepszy prezent dać czy co?
Jako świadek mam jakieś takie dodatkowe obowiązki? Że lepszy prezent dać czy co?