23 Maj 2010, Nie 22:04, PID: 207120
magmie napisał(a):A nie możesz podejść do tego z humorem i spytać czy będą tam jakieś dziewczyny bez osób towarzyszących? Niby niewiele, ale może to coś pomoże.
Oczywiście ... banał ... i pewnie dlatego nie mam z kim iść bo jestem duszą towarzystwa i takie samotne panie łatwo wpadają w moje sidła :] ? No proszę cię... Zakładając wersję optymistyczną, że rzeczywiście będą tam kobiety bez osoby towarzyszącej. Co to zmieni w moim przypadku ? Są tak samo obce jak każda inna spotkana osoba. Na takie osoby reaguję nietety zawsze tak samo ... tzn. NO GO Nieprzyjemne doznania należy jeszcze przemnożyć przez potencjalną ilość gości i TADAM! Mamy sytuację mocno kryzysową...
Jednakże mówiąc całkowicie poważnie. Samemu umrę na tej imprezie ze stresu. Ostatnio świadkowałem najlepszemu (i jedynemu) przyjacielowi. Imprezka była bardzo kameralna. Tylko rodzina i świadkowie. Żadnych tańców itp. Niestety to już wystarczyło żebym miał stresa. Udało mi się go opanować, ale mimo wszystko nie lubię takich sytuacji. Moje uczucia związane z nadchodzącą imprezą to mieszanka strachu i żalu. Co ja poradzę, że jestem tak popieprzony ?
Pozdrówka!