04 Cze 2007, Pon 20:14, PID: 203
Naprawdę Cię podziwiam, że się zdecydowałeś .
Ja do tej pory zawsze wykręcałam się z wesel w rodzinie. Niedługo żeni się się mój przyjaciel i muszę znaleźć jakąś dobrą wymówkę, żeby się na mnie nie obraził (mogę też powiedzieć prawdę... ale to chyba jeszcze trudniejsze niż znalezienie dobrej wymówki ).
W każdym razie podziwiam i życzę Ci dobrej zabawy, mimo wszystko .
A co do tańca, to chyba lepiej zapisać się na kurs (teraz to już trochę za późno, ale tak na przyszłość). Na dyskotece i tak każdy tańczy jak chce, czasem to nawet nie przypomina tańca...
A na takim kursie tańca można chyba zdobyć podstawowe "obycie z parkietem" . I partnerką .
Ja do tej pory zawsze wykręcałam się z wesel w rodzinie. Niedługo żeni się się mój przyjaciel i muszę znaleźć jakąś dobrą wymówkę, żeby się na mnie nie obraził (mogę też powiedzieć prawdę... ale to chyba jeszcze trudniejsze niż znalezienie dobrej wymówki ).
W każdym razie podziwiam i życzę Ci dobrej zabawy, mimo wszystko .
A co do tańca, to chyba lepiej zapisać się na kurs (teraz to już trochę za późno, ale tak na przyszłość). Na dyskotece i tak każdy tańczy jak chce, czasem to nawet nie przypomina tańca...
A na takim kursie tańca można chyba zdobyć podstawowe "obycie z parkietem" . I partnerką .