23 Gru 2017, Sob 1:44, PID: 721944
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Gru 2017, Sob 1:52 przez Lonely Boy.)
Zazwyczaj,banalnie szybko i byle żeby było - najlepiej to ''nawzajem''.
Robię to szybko żeby mieć to już za sobą,a potem idę umyć ręce bo nienawidzę jak ktoś mi miętosi rękę przez X minut razy kilkanaście.A nienawidzę ciotek które posuwają się o krok dalej i wymagają jakiegoś całowania i innych obrzydliwych gestów do których ciotki i wujkowie mają sentyment.Jakby nie można było załatwić tego zwykłym gestem dłoni.Całe szczęście że ten okres wielkich rodzinnych wigilii mam już za sobą,ale jako dziecko było to dla mnie koszmarem.
No i dzielenie się opłatkiem, który przechodził z rąk do rąk, każdy od każdego sobie skubnął i tym podobne uroki dzielenia się jakimś wafelkiem też są dla mnie utrapieniem.Mam zresztą jakąś manię na punkcie czystych rąk,bakterii i utrzymywaniem bezpiecznej odległości od ludzi.A w czasie wigilii jestem zmuszony (a właściwie byłem) do trzymania czyichś spoconych dłoni,dreptania w miejscu jak ktoś to trafnie określił,jakiegoś przytulania czy czegoś w tym stylu oraz wysłuchiwania masy nic nie wartych ''miłych'' bzdur.
Te całe życzenia to zwykły terror większości nad mniejszością.
Robię to szybko żeby mieć to już za sobą,a potem idę umyć ręce bo nienawidzę jak ktoś mi miętosi rękę przez X minut razy kilkanaście.A nienawidzę ciotek które posuwają się o krok dalej i wymagają jakiegoś całowania i innych obrzydliwych gestów do których ciotki i wujkowie mają sentyment.Jakby nie można było załatwić tego zwykłym gestem dłoni.Całe szczęście że ten okres wielkich rodzinnych wigilii mam już za sobą,ale jako dziecko było to dla mnie koszmarem.
No i dzielenie się opłatkiem, który przechodził z rąk do rąk, każdy od każdego sobie skubnął i tym podobne uroki dzielenia się jakimś wafelkiem też są dla mnie utrapieniem.Mam zresztą jakąś manię na punkcie czystych rąk,bakterii i utrzymywaniem bezpiecznej odległości od ludzi.A w czasie wigilii jestem zmuszony (a właściwie byłem) do trzymania czyichś spoconych dłoni,dreptania w miejscu jak ktoś to trafnie określił,jakiegoś przytulania czy czegoś w tym stylu oraz wysłuchiwania masy nic nie wartych ''miłych'' bzdur.
Te całe życzenia to zwykły terror większości nad mniejszością.