20 Gru 2008, Sob 22:52, PID: 102997
Ja miałem wigilię klasową w czwartek.Też zastanawiałem się czy wogóle na nią iść,bo nigdy nie mam pomysłu na życzenia,zresztą nie lubie ich składać i odczuwam wstręt do wszystkiego co ma jakikolwiek związek ze świętami.Nie lubie tej rodzinnej atmosfery,wolę juz chyba siedzieć w szkole i się tam kisić jak ogórek...ehhhh.Ale na wigilię klasowa poszedłem,bo początkowo powiedziałem klasię"nie idę" to sie wszyscy strasznie zbulwersowali.No to ja OK-poszedłem.Jak widać-żyję.Wiecie czego mi zyczyła wychowawczyni?Oto jej słowa:"mam nadzieje że będzie u ciebie lepiej,bo gorzej być nie może".I nie odnosiło się to do moich ocen,bo te nie są najgorsze,ale poprostu ona wie,że mam problemy w nawiązywaniu kontaktów i jestem nieśmiały,bo jej to mówiłem przy okazji wyjazdu integracyjnego z klasą(na który nie pojechałem,za przyczyne podając powyższe...przyczyny)Co do wigilii rodzinnej-juz mi sie słabo robi na samą myśl o niej.Dobrze że najpierw organizujemy małą kolacje u siebie-tylko ja siora,matka i ojciec.Na wigilię całorodzinną już nie pojadę-powiem że mnie brzuch boli...albo coś tam-byle nie jechać