09 Lis 2008, Nie 22:57, PID: 87770
Mnie pewnie uważają za wyprutą z emocji outsiderkę chociaż może nie jest tak źle. Nie integruję się z klasą, podświadomie nie uważam się za jej członka, czuję, że tam nie pasuję. Kurcze, może jednak jest źle. Koleguję się (czyt. rozmawiam w szkole) z hmm... 5 osobami. Nie mam ochoty na przyjęcia, zabawy, na które jestem zapraszana, więc zawsze odmawiam. Co pewnie stawia mnie w złym świetle. Wątpię, zeby ktoś podejrzewał u mnie FS, bo nieźle się maskuję. Z tego, co wiem, nie widać po mnie tego całego zdenerwowania. Staram się robić dobrą minę do złej gry, mimo tego, że czasami strasznie męczę się obecnością tych wszystkich ludzi. Czasem niemal czuję ból wywołany przebywaniem w towarzystwie. Pokuszę się o stwierdzenie: dobrze ze mną nie jest