17 Sie 2014, Nie 16:08, PID: 407532
Punkt widzenia zmienia się w zależności od towarzystwa.
Znałem wiele osób. Sąsiedzi, współpracownicy, znajomi znajomych. Wśród tych których można zaliczyć do "normalnych" byłem uważany za uparciucha, drobnego egoiste z problemem alkoholowym. Nikt nie wiedział że to depresja.
Z tej gorszej ekipy swoich rówieśników z którymi byłem zmuszony kilka razy się widzieć po powrocie na stare śmieci, nie wiem czego mogę się spodziewać. Wariat, psychol, inteligent, cwaniak. Po prostu niektórym przećpanym mózgom niektóre rzeczy są nie do wyobrażenia.
Starsi uważają mnie za kulturalnego, ułożonego i miłego.
Z nikim się nie spotykam, więc olewam co o mnie myślą. Jestem zawsze sobą.
Znałem wiele osób. Sąsiedzi, współpracownicy, znajomi znajomych. Wśród tych których można zaliczyć do "normalnych" byłem uważany za uparciucha, drobnego egoiste z problemem alkoholowym. Nikt nie wiedział że to depresja.
Z tej gorszej ekipy swoich rówieśników z którymi byłem zmuszony kilka razy się widzieć po powrocie na stare śmieci, nie wiem czego mogę się spodziewać. Wariat, psychol, inteligent, cwaniak. Po prostu niektórym przećpanym mózgom niektóre rzeczy są nie do wyobrażenia.
Starsi uważają mnie za kulturalnego, ułożonego i miłego.
Z nikim się nie spotykam, więc olewam co o mnie myślą. Jestem zawsze sobą.