18 Gru 2008, Czw 22:40, PID: 102390
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Gru 2008, Czw 22:42 przez fragile.)
O mnie mysla, ze jestem bardzo powazna i cicha oczywiscie tez. Rzadko sie odzywam, slucham co mowia inni. Jednej kolezance powiedzialam, ze mam problemy w kontaktach z ludzmi, uslyszalam, zebym sie nie przejmowala, bo ona kiedys tez miala i teraz jest ok. Niby mnie zrozumiala, ale nie sadze, bo dziewczyna ma setki znajomych i jestem pewna, ze rozmawialysmy o zupelnie innych rzeczach. Trudno oczekiwac zrozumienia, bo ludzie nie rozumieja, ze ktos moze sie po prostu bac kontaktow z nimi. Ewentualnie zrzucaja to na niesmialosc. Ja pewnie sama nie rozumialabym nic z tego, gdybym sama nie przezywala tego koszmaru. Ale dalo mi to do myslenia, ze chyba nie widac po mnie tego calego strachu i skrepowania ludzmi. A kiedys uslyszalam od meza, ze jego koledzy stwierdzili, ze jestem zarozumiala, poniewaz przebywajac z nimi wypowiedzialam chyba dwa zdania, patrzylam sie w sufit, podloge, wszedzie, tylko nie w strone rozmowcy, po prostu bylam wystraszona . (o jak duzo napisalam, rozkrecam sie chyba )