17 Gru 2008, Śro 2:17, PID: 101779
Mnie ludzie uważają za osobę zarozumiała i wyniosłą… zwłaszcza w mojej miejscowości.
Tak przy okazji: na przeciwko mnie mieszka moja bratnia dusza - kuzynka i w swoim czasie krążyły dziwne plotki na nasz temat bo razem spędzaliśmy BARDZO dużo wolnego czasu a do tego byliśmy odludkami hehe pamiętam że nawet sobie z tego żartowaliśmy, że jesteśmy tak bardzo aspołeczni chociaż jakoś się odnajdywaliśmy w tamtej rzeczywistości. Z czasem moja kuzynka się „wyrobiła” (wiem, że miała straszne problemy z akomodacją na studiach, nie widziałem się z nią parę miesięcy w tym czasie i domyślam się, że mogła uczęszczać na jakąś terapie) i obecnie jest bardzo pewną siebie dziewczyną, świetnie radzącą sobie w każdej sytuacji… mnie niestety czeka bardzo długa droga by osiągnąć ten stan w którym ona się aktualnie znajduje…
A jeszcze wracając do tego co o mnie sądzą inni… pamiętam, że kiedyś kolega mojego brata na jego zaproszenie do naszego domu stwierdził, że nie skorzysta bo się mnie najzwyczajniej w świecie boi! Strasznie mnie to zdziwiło zwłaszcza, że facet jest 2 razy większy ode mnie a do tego po służbie w wojsku bał się, że go wygonię a ja bym muchy nie skrzywdził jest to pewnie spowodowane tym, że ludzie słabo mnie znają z tego względu, że rzadko z nimi rozmawiam… heh no ale też duży wpływ na opinie o mnie ma mój wygląd: mam wyniosłe spojrzenie i ogólnie muszę się często uśmiechać bo jak się zamyśle wyglądam nieco groźnie odkąd zacząłem się krótko strzyc (milimetr bądź kompletne zero) mój kolega na każdym kroku mi przypomina że wyglądam jak bandyta chociaż nie wszyscy tak uważają to czasami odnoszę wrażenie, że ludzie którzy nie znają mnie z charakteru mają mylne wyobrażenie na mój temat a to że jestem strachliwy i że mam jakieś lęki przed ludźmi to mało kto o tym wie…
Tak przy okazji: na przeciwko mnie mieszka moja bratnia dusza - kuzynka i w swoim czasie krążyły dziwne plotki na nasz temat bo razem spędzaliśmy BARDZO dużo wolnego czasu a do tego byliśmy odludkami hehe pamiętam że nawet sobie z tego żartowaliśmy, że jesteśmy tak bardzo aspołeczni chociaż jakoś się odnajdywaliśmy w tamtej rzeczywistości. Z czasem moja kuzynka się „wyrobiła” (wiem, że miała straszne problemy z akomodacją na studiach, nie widziałem się z nią parę miesięcy w tym czasie i domyślam się, że mogła uczęszczać na jakąś terapie) i obecnie jest bardzo pewną siebie dziewczyną, świetnie radzącą sobie w każdej sytuacji… mnie niestety czeka bardzo długa droga by osiągnąć ten stan w którym ona się aktualnie znajduje…
A jeszcze wracając do tego co o mnie sądzą inni… pamiętam, że kiedyś kolega mojego brata na jego zaproszenie do naszego domu stwierdził, że nie skorzysta bo się mnie najzwyczajniej w świecie boi! Strasznie mnie to zdziwiło zwłaszcza, że facet jest 2 razy większy ode mnie a do tego po służbie w wojsku bał się, że go wygonię a ja bym muchy nie skrzywdził jest to pewnie spowodowane tym, że ludzie słabo mnie znają z tego względu, że rzadko z nimi rozmawiam… heh no ale też duży wpływ na opinie o mnie ma mój wygląd: mam wyniosłe spojrzenie i ogólnie muszę się często uśmiechać bo jak się zamyśle wyglądam nieco groźnie odkąd zacząłem się krótko strzyc (milimetr bądź kompletne zero) mój kolega na każdym kroku mi przypomina że wyglądam jak bandyta chociaż nie wszyscy tak uważają to czasami odnoszę wrażenie, że ludzie którzy nie znają mnie z charakteru mają mylne wyobrażenie na mój temat a to że jestem strachliwy i że mam jakieś lęki przed ludźmi to mało kto o tym wie…