23 Lut 2011, Śro 0:10, PID: 241032
Również jak większość ludzi się tu wypowiadających spałam z mamą do 12 roki życia. Więc oczywiśćie miałam problem z zasypianiem samej,ale jakoś się to wyciszyło.
Moja "fobia" jest dość dziwna,bo raz się ucisza,a raz uaktywnia. Problem jest taki,że miałam już wiele "przejść" ze snem,mianowicie właśnie to "oderwanie" od matki,przestawienie godziny snu itp. i byc może dlatego nie lubię czasu gdy muszę się położyć spać.
Do niedawna spać nie mogłam,ponieważ (wiem,że to dziwne) mój tato w kuchni przestawił lampę,która zawsze stała na stole. To,że zmieniła miejsce mnei tak bardzo się utrwaliło w pamięci,że nie dawało mi usnąć. Następstwem tego było to,że jednak jakoś usypiałam,ale w nocy zawsze budziłam się dokładnie(!) o tej samej godzinie przez cały tydzień. To było tak,jakbym podczas snu nieświadomie odliczała minuty i gdy nadchodziła godzina 2 mój mózg tak jakby budził całe ciało...Skończyło się kiedy mama zaczeła ze mną spać.
Gdy to ucichło przyszła pora na następne problemy... Oczywiście znowu się odzwyczjałam od mamy. Mianowicie przestawił mi się biorythm i usnąc mogłam dopiero około 4 nad ranem... nie pomagały mi nawet mocne środki nasenne w dość dużych dawkach...
Ale gdy to ucichło przyszedł czas na to,co mnie męczy do teraz... KOlega wyżej napisał,że OGLĄDAŁ reportaż o paranormalnych zdolnościach itp,ja mam wiele gorzej,ponieważ zdolności tych doświadczyłam"na własnej skórze"... Innymi słowy to JA MAM ZDOLNOŚCI PARANORMALNE (psychokinezę,czyli poruszanie rzeczami bez siły fizycznej oraz zdolność widzenia uczuć). Postanowiłam się z tym udać do księdza i spytać,czy kożystanie z tych "talentów" to nie grzech... niestety ksiądz mi powiedział,że jest to duży grzech,że kożystając z tych zdolności tak jakby doświadczam niebezpiecznego,złego,nieznanego świata i być może ten świat jest powiązany z szatanem... od tego czasu nie potrafię usnąc i gdy zamykam oczy czasem pojawia mi się w głowie obraz szatana i problem polega na tym,że próbując siebie uspokoić właśnie siebie "nakręcam" !!! Bo udowadniam sobie,że próbując się uspokoić boje się tego,a jeśli się teo boje to jednak to istnieje. Tak samo jak np. mówię sobie,żeby mi nie biło tak mocno i szybko serce to właśnei wtedy ono przyspiesza.
Również w moim domu wyczuwam jakieś duchy (wiem,brzmi debilnie,ale cała moja rodzina ma takie zdolności i nic na to nie poradzę np. ciocia ma kontakt z duchami zmarłych) i zaczynam się strasznie bać. Czuję,że coś jest nie tak,że ktoś za mną chodzi, ponieważ gdy weszłam do mieszkania cała elektryczność padła !!! Jakies tam korki czy coś wystrzeliły i prąd nie dopływał do naszego mieszkania... Następnie udałam się do mamy pracy i wsiadłam do tramwaju i myślałam,że cos jest nie tak i podczasz gdy o tym myślałam cały tramwaj stanął i zgasły światła... Dość dziwny zbieg okoliczności...
Wczoraj w nocy się bałam i poszłam zawołac mamę,żeby do mnie przyszła i nagle stanęłam jak wryta,bo (dosłownie ! ) słyszałam świerszcze !!! Gdy powiedziałam to mamie mama powiedziała,że nie ma zadnych świerszczy,ale po chwili znowu je usłyszałam i tym razem moja mama również. No nie powiem,troszkę się przestraszyła. W moim domu działy się również inne dziwne rzeczy,tak samo jak u uzytkownika wyżej... To wszystko się dość mocno na mnie odbiło i nie daje mi spać. Mam też wyrzuty sumienia,że to wszystko przeze mnie,ponieważ trenowałam psychokinezę w domu nawet po zakazie księdza.... Potrafi mi ktoś pomóc ???? Jak normalnie zasypiać ???
Moja "fobia" jest dość dziwna,bo raz się ucisza,a raz uaktywnia. Problem jest taki,że miałam już wiele "przejść" ze snem,mianowicie właśnie to "oderwanie" od matki,przestawienie godziny snu itp. i byc może dlatego nie lubię czasu gdy muszę się położyć spać.
Do niedawna spać nie mogłam,ponieważ (wiem,że to dziwne) mój tato w kuchni przestawił lampę,która zawsze stała na stole. To,że zmieniła miejsce mnei tak bardzo się utrwaliło w pamięci,że nie dawało mi usnąć. Następstwem tego było to,że jednak jakoś usypiałam,ale w nocy zawsze budziłam się dokładnie(!) o tej samej godzinie przez cały tydzień. To było tak,jakbym podczas snu nieświadomie odliczała minuty i gdy nadchodziła godzina 2 mój mózg tak jakby budził całe ciało...Skończyło się kiedy mama zaczeła ze mną spać.
Gdy to ucichło przyszła pora na następne problemy... Oczywiście znowu się odzwyczjałam od mamy. Mianowicie przestawił mi się biorythm i usnąc mogłam dopiero około 4 nad ranem... nie pomagały mi nawet mocne środki nasenne w dość dużych dawkach...
Ale gdy to ucichło przyszedł czas na to,co mnie męczy do teraz... KOlega wyżej napisał,że OGLĄDAŁ reportaż o paranormalnych zdolnościach itp,ja mam wiele gorzej,ponieważ zdolności tych doświadczyłam"na własnej skórze"... Innymi słowy to JA MAM ZDOLNOŚCI PARANORMALNE (psychokinezę,czyli poruszanie rzeczami bez siły fizycznej oraz zdolność widzenia uczuć). Postanowiłam się z tym udać do księdza i spytać,czy kożystanie z tych "talentów" to nie grzech... niestety ksiądz mi powiedział,że jest to duży grzech,że kożystając z tych zdolności tak jakby doświadczam niebezpiecznego,złego,nieznanego świata i być może ten świat jest powiązany z szatanem... od tego czasu nie potrafię usnąc i gdy zamykam oczy czasem pojawia mi się w głowie obraz szatana i problem polega na tym,że próbując siebie uspokoić właśnie siebie "nakręcam" !!! Bo udowadniam sobie,że próbując się uspokoić boje się tego,a jeśli się teo boje to jednak to istnieje. Tak samo jak np. mówię sobie,żeby mi nie biło tak mocno i szybko serce to właśnei wtedy ono przyspiesza.
Również w moim domu wyczuwam jakieś duchy (wiem,brzmi debilnie,ale cała moja rodzina ma takie zdolności i nic na to nie poradzę np. ciocia ma kontakt z duchami zmarłych) i zaczynam się strasznie bać. Czuję,że coś jest nie tak,że ktoś za mną chodzi, ponieważ gdy weszłam do mieszkania cała elektryczność padła !!! Jakies tam korki czy coś wystrzeliły i prąd nie dopływał do naszego mieszkania... Następnie udałam się do mamy pracy i wsiadłam do tramwaju i myślałam,że cos jest nie tak i podczasz gdy o tym myślałam cały tramwaj stanął i zgasły światła... Dość dziwny zbieg okoliczności...
Wczoraj w nocy się bałam i poszłam zawołac mamę,żeby do mnie przyszła i nagle stanęłam jak wryta,bo (dosłownie ! ) słyszałam świerszcze !!! Gdy powiedziałam to mamie mama powiedziała,że nie ma zadnych świerszczy,ale po chwili znowu je usłyszałam i tym razem moja mama również. No nie powiem,troszkę się przestraszyła. W moim domu działy się również inne dziwne rzeczy,tak samo jak u uzytkownika wyżej... To wszystko się dość mocno na mnie odbiło i nie daje mi spać. Mam też wyrzuty sumienia,że to wszystko przeze mnie,ponieważ trenowałam psychokinezę w domu nawet po zakazie księdza.... Potrafi mi ktoś pomóc ???? Jak normalnie zasypiać ???